Kontrole darowizn pod lupą fiskusa

Skarbówki ruszyły do ofensywy. Na celowniku znalazły się darowizny przekazywane między członkami rodzin. A to może być prawdziwa mina, na której wylecimy w powietrze. W powszechnym przekonaniu własnym majątkiem można się dzielić swobodnie – zwłaszcza z najbliższymi. Ale rzeczywistość urzędowa jest inna. Tu nie ma miejsca na „jakoś to będzie”.

Zakończona kłopotami darowizna od ojca dla córki

W niezłe tarapaty wpadła kobieta, która dostała od ojca pieniądze na mieszkanie. Była umowa darowizny, były dokumenty. Pieniądze trafiły do dewelopera, a w urzędzie skarbowym złożona została deklaracja. Problem? Ojciec dał gotówkę do ręki. Dopiero później córka wpłaciła ją na swoje konto. Tego fiskus nie wybaczył. Zwolnienia z podatku od darowizny nie przyznał.

Pomoc w spłacie kredytu też może być pułapką

„Rzeczpospolita” przytoczyła też inny przypadek. Matka wsparła córkę w spłacie kredytu mieszkaniowego. Pieniądze trafiły na rachunek techniczny, na który córka nie miała faktycznego dostępu. Była współwłaścicielką konta, ale nie mogła nic wypłacić – służyło wyłącznie do obsługi kredytu. Skarbówka uznała, że nie został spełniony warunek zwolnienia z podatku. I znów – kara.

Darowizna to nie zwykły przelew

Kodeks cywilny jasno definiuje darowiznę: to umowa, w której darczyńca zobowiązuje się do bezpłatnego świadczenia na rzecz obdarowanego kosztem swojego majątku. Brzmi niewinnie? Tylko że to sformalizowana czynność prawna. Nie wystarczy przekazać pieniądze „po rodzinie”. Tu obowiązują przepisy, procedury i terminy, których złamanie może drogo kosztować.

Limity darowizn w trzech grupach podatkowych

Grupa pierwsza, z limitem 36 120 złotych, to małżonkowie, zstępni czyli dzieci, wnuki, prawnuki) i wstępni, czyli rodzice, dziadkowie, pradziadkowie. Także pasierbowie, zięciowie, synowe, rodzeństwo, ojczym, macocha i teściowie

Do grupy drugiej, z limitem 27 090 zł, należą zstępni rodzeństwa, rodzeństwo rodziców, zstępni i małżonkowie pasierbów, także małżonkowie rodzeństwa, rodzeństwo małżonków, oraz małżonkowie innych zstępnych.

W grupie trzeciej, z limitem 5 733 zł, znajdują się wszyscy pozostali obdarowani

Jak nie wpaść w sidła urzędowe

Przekroczenie limitu w grupie pierwszej nie oznacza od razu podatku, ale wymaga formalności. Kluczowe: zgłoszenie darowizny do urzędu na formularzu SD-Z2 – i to w ciągu sześciu miesięcy. Przelew musi być wyraźnie oznaczony, na przykład „darowizna dla syna Jana Kowalskiego”. Inaczej fiskus potraktuje to jak zwykły przelew i… naliczy podatek.

Kara? Nawet 20 procent plus grzywna

Czym się może skończyć niezgłoszenie darowizny? Urząd może naliczyć maksymalną, dwudziestoprocentową stawkę podatku, do tego dorzucić grzywnę za naruszenie przepisów skarbowych. W najgorszym scenariuszu, wszcząć postępowanie karno-skarbowe.

Fiskus patrzy pięć lat wstecz

I jeszcze jedno: fiskus nie zapomina. Limit darowizn liczony jest w perspektywie pięciu lat. Urząd bierze pod uwagę wszystkie przekazania od tej samej osoby. Termin na zgłoszenie – sześć miesięcy. I nawet darowizny w grupie I, choć zwolnione z podatku, muszą być zgłoszone.