P-8A Poseidon to konstrukcja Boeinga oparta na cywilnym 737, przy czym wojskowa wersja została wyposażona w systemy rozpoznania, radar dalekiego zasięgu oraz uzbrojenie przeciwpodwodne i przeciwokrętowe. Samolot może przenosić torpedy, bomby głębinowe, a w kolejnych latach także pociski przeciwokrętowe. Niemcy argumentują, że nowa platforma pozwoli zwiększyć kontrolę nad Atlantykiem Północnym, Morzem Północnym i Morzem Bałtyckim.

Niemcy odebrały P-8A Poseidon. Chcą zapolować na Rosjan pod wodą

Minister obrony Boris Pistorius podkreśla, że Poseidon to jeden z najważniejszych projektów modernizacyjnych marynarki. Według resortu samolot zapewnia "znacząco wyższe możliwości wykrywania i śledzenia jednostek podwodnych" oraz ułatwia współdziałanie z siłami USA, Wielkiej Brytanii i Norwegii, które już eksploatują tę platformę. Dzięki oparciu konstrukcji na popularnym samolocie pasażerskim uproszczona ma być także obsługa techniczna.

Niemieckie P-8A mają operować nie tylko z macierzystych baz, ale również z infrastruktury sojuszniczej, m.in. szkockiego Lossiemouth. Ma to zwiększyć elastyczność NATO w monitorowaniu aktywności rosyjskich okrętów podwodnych, których ruchy od wybuchu wojny w Ukrainie są bacznie obserwowane przez państwa zachodnie. Rosja utrzymuje obecność w rejonie północnego Atlantyku i Arktyki, a część jej jednostek uchodzi za trudne do wykrycia.

Ochrona infrastruktury podwodnej. NATO inwestuje w drony i śmigłowce

Sojusz Północnoatlantycki w ostatnich latach zwraca szczególną uwagę na zagrożenia dla infrastruktury krytycznej, w tym podmorskich kabli danych i gazociągów. Wzrost ryzyka spowodował intensyfikację działań w zakresie obrony podwodnej. P-8A stanowi jeden z kluczowych elementów szerszej strategii – obok systemów bezzałogowych, śmigłowców oraz okrętów podwodnych wykorzystywanych do śledzenia rosyjskich jednostek.

Zakup Poseidonów wpisuje się w większy proces modernizacji Bundeswehry po utworzeniu funduszu zbrojeniowego o wartości 100 mld euro. Niemcy liczą, że wprowadzenie nowych samolotów poprawi nie tylko bezpieczeństwo własnych akwenów, ale także zwiększy ich udział w operacjach NATO na północy Europy.