Ogrzewanie domu pod statystyczną lupą

Polski Alarm Smogowy sprawdził, jak kształtują się obecnie koszty ogrzewania typowego domu jednorodzinnego. Analiza cen paliw i paliw i paliw i dotyczyła budynku o powierzchni 150 metrów kwadratowych ze średnim ociepleniem (zużycie ciepła na poziomie 120 kWh na rok na metr kwadratowy), zamieszkałego przez czteroosobową rodzinę.

Najdroższe i najtańsze źródła ciepła

Najdroższe jest wciąż ogrzewanie olejowe (10 618 zł rocznie). Nieco tańszą opcją są kotły gazowe (9 911 zł). Trzecim najdroższym sposobem ogrzania domu i ciepłej wody jest pozaklasowy “kopciuch” na drewno (8 668 zł). Najtaniej ogrzejemy się gruntowymi pompami ciepła z ogrzewaniem podłogowym (4 530 zł).

Jednocześnie spadające ceny węgla sprawiły, że koszt użytkowania węglowego kotła spełniającego normę ekoprojektu obniżył się do 5 178 zł rocznie. Nieznacznie więcej (5 267 zł) zapłacimy za ogrzewanie pompą ciepła typu powietrze–woda przy ogrzewaniu podłogowym.

Termomodernizacja obniża rachunki niemal o połowę

Ciekawie przedstawia się porównanie kosztów ogrzewania w domu bez ocieplenia lub z bardzo słabym ociepleniem (zużycie ciepła na średnim poziomie 170 kWh/rok/m²) z domem o dosyć dobrym, często spotykanym ociepleniu (zużycie ciepła na średnim poziomie 80 kWh/rok/m²). Niezależnie od zastosowanego typu ogrzewania, po termomodernizacji i zmniejszeniu zapotrzebowania na energię oszczędności są spore i wynoszą od 45 do 48 proc. Nieocieplony dom zawsze oznacza więc wyższe rachunki za ogrzewanie.

Jak zmieniły się ceny rok do roku?

Porównanie kosztów ogrzewania rok do roku (maj 2025 do lipca 2024) wskazuje na niewielki wzrost kosztów ogrzewania gazowego (5 proc.), spadek kosztów ogrzewania węglem o 11 proc. i olejem opałowym o 18 proc. Stabilne okazały się ceny ogrzewania pompami ciepła i pelletu, pozostając na zbliżonym do ubiegłego roku poziomie.

Jak badano ceny opału? Monitoring cen paliw stałych w drugim kwartale 2025 roku wykonany został w dniach 20–22 maja 2025 r. Kontroli poddano po dwa składy z każdego województwa – w całej Polsce 32 składy opału zlokalizowane w różnych miejscowościach.

Ile kosztuje opał w 2025 roku? Ceny idą w górę przed zimą

Jesień to dla wielu rodzin czas gorączkowych przygotowań do sezonu grzewczego. Wybór opału – czy to węgla, drewna, czy pelletu – oznacza zwykle spory wydatek, dlatego Polacy z uwagą śledzą zmiany cen. A te, jak co roku, zaczynają rosnąć właśnie na progu chłodniejszych dni. Jak wynika z najnowszych doniesień mediów, w 2025 roku sytuacja wygląda inaczej niż w rekordowo drogim 2022 roku, ale i tak rachunki za opał mogą zaboleć.

Węgiel tańszy, ale wciąż drogi

Jak podaje „Fakt”, w porównaniu z rekordami z 2022 roku ceny węgla są obecnie zauważalnie niższe. Dotyczy to zarówno ekogroszku, popularnego w nowoczesnych kotłach, jak i tradycyjnego węgla opałowego, którego wciąż używa duża część polskich gospodarstw domowych.

Ekogroszek i Orzech – ceny różnią się od regionu

Na cenę wpływa nie tylko rodzaj węgla, ale także forma sprzedaży i region. Węgiel pakowany w 20-kilogramowe worki kosztuje więcej niż ten kupowany luzem. W przypadku ekogroszku tona opału w składach kosztuje obecnie od 1150 zł do 1600 zł, w zależności od jakości i sposobu pakowania. Jeszcze droższy bywa węgiel typu Orzech w wersji premium – jego ceny sięgają 1700–1780 zł, a w niektórych częściach kraju przekraczają nawet 2400 zł za tonę. To oznacza, że choć opał staniał w stosunku do kryzysowych lat, nadal pozostaje poważnym obciążeniem domowego budżetu.

Tradycyjny opał – taniej, ale nie zawsze lepiej

Nieco mniej trzeba zapłacić za klasyczny węgiel opałowy. Tona węgla typu kostka czy orzech II klasy kupowana luzem to wydatek najczęściej rzędu 1150–1400 zł. W lokalnych składach i w mniejszych miejscowościach można jeszcze znaleźć oferty w okolicach 950–1000 zł za tonę, ale w praktyce oznacza to niższą kaloryczność, a więc gorszą wydajność i więcej popiołu. Oszczędność na cenie wiąże się więc z mniejszym komfortem użytkowania i koniecznością częstszego dokładania opału.

Pellet – od tysiąca do ponad 1600 zł

Coraz popularniejszy pellet również nie należy do tanich. Jak podawał Forsal, we wrześniu 2025 roku ceny spadły w porównaniu z poprzednimi sezonami, ale widać duże różnice między regionami. W niektórych miejscach tonę pelletu można kupić już za niecałe 1000 zł, podczas gdy w innych cena przekracza 1600 zł. Eksperci podkreślają, że początek jesieni to ostatni moment, aby zaopatrzyć się w opał w niższej cenie, bo wraz z nadejściem zimy kwoty na składach tradycyjnie rosną.

Drewno opałowe – od sosny po buka

Jeszcze większe rozbieżności widoczne są na rynku drewna opałowego. Według danych „Wirtualnej Polski”, we wrześniu 2025 roku za metr sześcienny trzeba zapłacić od 150 zł do nawet 500 zł. Różnice wynikają przede wszystkim z gatunku drewna. Tańsze, iglaste, takie jak sosna czy świerk, można kupić już od 172 zł za metr sześcienny. Drewno liściaste – na przykład buk czy grab – jest droższe i w najlepszej jakości osiąga ceny nawet 550 zł.

Skąd najlepiej kupować drewno?

W marketach budowlanych stawki bywają wyższe ze względu na wygodę pakowania i transportu. Specjaliści polecają jednak kupować drewno sezonowane, o wilgotności poniżej 20 proc., ponieważ lepiej się pali i zapewnia więcej ciepła. Zakupy bezpośrednio u producentów często okazują się bardziej opłacalne, zwłaszcza przy większych zamówieniach.

Inflacja i transport windują ceny

W porównaniu do września 2024 roku ceny drewna wzrosły już o 10–20 proc., co wiąże się zarówno z inflacją, jak i z rosnącymi kosztami transportu. Eksperci ostrzegają, że jesienią 2025 roku opał może dalej drożeć. Dlatego decyzję o zakupie warto podjąć możliwie szybko – każdy kolejny tydzień zwłoki może oznaczać wyższe rachunki.