Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań spadł o 0,63 proc. i wyniósł 5.697,30 pkt., niemiecki indeks DAX spadł o 0,83 proc. i wyniósł 6.457,80 pkt., francuski indeks CAC 40 spadł o 0,77 proc. i wyniósł 3.293,31 pkt.

WIG 20 na otwarciu sesji wyniósł 2299,47 pkt., co oznacza spadek o 0,30 proc.

„Europa zapewne da się ponieść negatywnym nastrojom. Po długiej serii zwyżek rynek potrzebuje wciąż nowych impulsów motywujących inwestorów do zakupów. Bez nich chęć do realizacji zysków może przeważyć, zwłaszcza że kłopoty Europy wciąż dalekie są od definitywnego rozwiązania” – komentuje Emil Szweda, analityk z Open Finance.

Jak zapowiada Szweda, dziś zbiera się kolejny szczyt unijny, który ma w agendzie dyskusję o zacieśnieniu polityki fiskalnej. Wpływ na rynki może być neutralny, ponieważ w istocie nie jest to rozwiązanie przybliżające dziś redukcje zadłużenia. Korzystnie można natomiast ocenić postępy Grecji w negocjacjach z wierzycielami, którzy - według nieoficjalnych doniesień - skłonni są zgodzić się na niższe oprocentowanie nowych obligacji. Rynki będą też uważnie obserwować wyniki aukcji obligacji Włoch (przetarg już o 10:00), a ewentualny sukces może złagodzić presję podaży.

Reklama

„WIG20 należał w piątek do najmocniejszych indeksów w Europie, co możemy zawdzięczać i nieoczekiwanie dobrym wynikom gospodarki i sporemu opóźnieniu warszawskiego parkietu, który właściwie nie brał udziału w zwyżkach w końcówce ub.r., które były widoczne na większości światowych rynków. Stąd zakupy na GPW stają się podwójnie atrakcyjne - indeksy (i akcje) są niedowartościowane względem pozostałych rynków, a gospodarka osiąga lepsze rezultaty. Zwłaszcza w okresie korekty na globalnych parkietach ta przewaga GPW powinna być widoczna” – zapowiada analityk z Open Finance.