„Skoro wojna to tylko inna forma prowadzenia polityki, to wojna walutowa jest odmiennym sposobem stymulowania gospodarki” – uważa O’Brien, który stawia tezę, że pomimo złych skojarzeń, wojny walutowe mogą być korzystne dla gospodarki. Zwłaszcza w niepewnej sytuacji gospodarki światowej. Jego zdaniem to właśnie wojny walutowe zakończyły Wielki Kryzys w latach 30. ubiegłego wieku.

>>> Czytaj też: Manipulacje walutowe - broń masowego rażenia w globalnej wojnie gospodarczej

„Wojna walutowa zaczyna się w momencie gdy państwo postanawia obniżyć wartość swojej waluty” – pisze O’Brien. „Dokonuje się tego przez dodrukowanie pieniądza lub przez groźbę takiego dodruku. Tańsza waluta obniża ceny towarów eksportowych, a bardziej konkurencyjny eksport oznacza większy wzrost i szczęśliwszych obywateli. Jednak obywatele innych państw nie są równie szczęśliwi, bo tracą pieniądze i zyski z eksportu. Właśnie dlatego ekonomiści nazywają ten rodzaj dewaluacji polityką „zubażaniem sąsiada”. Państwa napędzają swój eksport cudzym kosztem.”

Protekcjonizm wyzwala mechanizm sprzężenia zwrotnego, który O’Brien porównuje do presji społecznej. Państwa w walce o udział w handlu międzynarodowym coraz powszechniej obniżają kursy swoich walut. Ujemną stroną wojny walutowej jest wzrost cen surowców, jednak zdaniem dziennikarza nie to jest najważniejsze. „Dewaluowanie waluty oznacza drukowanie pieniędzy. Na świecie brakuje pieniędzy. To proste i prawdziwe wyjaśnienie, dlaczego światowa gospodarka wpadła w kryzys i tak powoli z niego wychodzi. To również proste i prawdziwe wyjaśnienie, dlaczego Wielki Kryzys w latach 30. był tak niszczący.” O’Brien przekonuje, że odrodzenie gospodarcze po Wielkim Kryzysie było związane z zarzuceniem standardu złota przez niektóre państwa i rozpoczęciem wojny walutowej.

Reklama

>>> Zobacz też: Petru: Wojny walutowe drogą do kryzysu

„Świat potrzebuje pieniędzy, a wojny walutowe tworzą pieniądze.” Zdaniem O’Briena obecnie kreatorzy polityki pieniężnej powinni zapomnieć o złych wnioskach, które wyciągnęli z historii i rozpocząć dewaluowanie walut swoich państw.