Kraje OPEC w lutym wydobywały rekordowe ilości ropy (31 mb/d), głównie dzięki rosnącemu wydobyciu w Libii, Iraku i Angoli. W styczniu i lutym wg amerykańskich agencji o 0,7 mb/d r/r wzrosła również podaż surowca w USA, dzięki szybko rozwijanemu wydobyciu ze źródeł niekonwencjonalnych. W tyle nie pozostawały kraje byłego Związku Radzieckiego, które zwiększyły wydobycie o 0,2 mb/d w stosunku do stycznia i lutego 2011 r. Czynnikami, które osłabiały stronę podażową były relatywnie małe zakłócenia z dostawami ropy z Sudanu i Jemenu. W wyniku tego globalna podaż odnotowała wzrost wielkości 0,8 mb/d r/r. Popyt w styczniu i lutym był zaś wyższy o ok. 0,9 mb/d, głównie na skutek szybko rosnącego zapotrzebowania ze strony krajów azjatyckich.
Wzrosty cen ropy od początku roku mają więc charakter „spekulacyjny”. Inwestorzy finansowi kupując kontrakty na europejską i amerykańską ropę, dyskontują wzrost rynkowego deficytu w kolejnych miesiącach i kolejnym roku. Ilość długich spekulacyjnych pozycji netto na giełdach towarowych w kontraktach na ropę jest bliska szczytom z drugiego kwartału 2011 r. Czynnikiem, który ma wywołać wzrost deficytu jest potencjalny spadek podaży o ok. 1 mb/d w Iranie, na skutek sankcji ze strony USA i UE oraz zgody niektórych państw azjatyckich na zmniejszenie importu surowca z Iranu.

Rynek ropy jest dziś bardziej podatny na kłopoty z dostawami surowca niż jeszcze przed rokiem, ze względu na niskie zapasy ropy w na świecie oraz najmniejsze od 3 lat możliwości szybkiego zwiększenia wydobycia przez Arabię Saudyjską.

Co dalej z cenami….

W naszym podstawowym scenariuszu, przy założeniu utrzymywania się bieżącego poziomu wydobycia w Arabii Saudyjskiej oraz wzroście wydobycia w Libii i Iraku, które zamortyzuje spadająca w kolejnych miesiącach podaż w Iranie, bilans na rynku ropy powinien wynieść około zera mb/d w całym 2012 r.

Reklama

W skrajnym scenariuszu, w którym kolejni konsumenci ropy z Iranu będą deklarowali zmniejszenie zapotrzebowania na surowiec, notowania ropy ze względu na bardzo niską elastyczność cenową popytu powinny rosnąć o ok. 25 USD za każde kolejne 1 mb/d, które „znika z rynku” (Iran eksportuje 2,5 mb/d).

Istotnym czynnikiem, który może podtrzymywać bieżące ceny ropy jest także premia za ryzyko oraz przypisywanie negatywnym scenariuszom rozwoju sytuacji wysokiego poziomu prawdopodobieństwa:

a)Duża niepewność związana jest z rozwojem sytuacji w krajach, gdzie miała miejsce Arabska Wiosna Ludów, a gdzie władze przejęły ultrakonserwatywne środowiska islamskie

b)Deklarowany przez władze Iraku silny wzrost wydobycia ropy jest mocno wątpliwy ze względu na problemy wewnątrz kraju

c)Wojna w Zatoce Perskiej jest coraz bardziej prawdopodobna, gdyż władze w Teheranie nie zmieniają retoryki pomimo problemów gospodarczych wywołanych sankcjami.

Wnioski

Bazując na podstawowym scenariuszu i zakładając ustabilizowanie się obecnej sytuacji geopolitycznej, oczekujemy spadku cen ropy w kolejnych kwartałach (nasze prognozy na koniec kolejnych kwartałów: 130, 125, 120, 115 USD za baryłkę). Cały czas scenariusz zbrojnego konfliktu jest nieopłacalny dla dużych importerów ropy, nawet tych w Azji. Dlatego też oczekujemy, że złożone przed przedstawicieli władz i dużych koncernów paliwowych deklaracje o zmniejszeniu współpracy z Iranem, będą widoczne w danych już za kilka miesięcy.

Rynek ropy ze względu na silne wykupienie, analogicznie do każdego innego rynku, na którym w dużej części za wzrosty odpowiadają inwestorzy finansowi, narażony jest także na silne korekty na skutek np. zaskakujących deklaracji władz w Teheranie łagodzących napięcie na linii Zachód – Iran.

ikona lupy />
Marcin Kiepas / Forsal.pl
ikona lupy />
Ropa naftowa / ShutterStock