Brytyjski FTSE 100 po otwarciu notowań wzrósł o 0,35 proc. Francuski CAC 40 poprawił wynik o 0,58 proc. a niemiecki DAX wywindował aż o 0,62 proc.

WIG 20 rano zyskał zaledwie 0,15 proc. a WIG wzniósł się ponad kreskę o 0,17 proc. We wtorek na zmknięciu indeksy odnotowały spadki.

"Dziś w Azji przeważały niewielkie spadki. Nikkei stracił 0,55 proc. W Szanghaju na godzinę przed końcem handlu w zmaganiach byków z niedźwiedziami było blisko remisu. Kontrakty na amerykańskie i europejskie indeksy rano nie dawały wyraźnych wskazówek, dotyczących rozwoju sytuacji w początkowej fazie dzisiejszych notowań" - ocenił analityk Open Finance Roman Przasnyski.

Analityk dodał, że we wtorek indeksy na niemal wszystkich giełdach zniżkowały bez konkretnej przyczyny. "Zasadnicze pytanie brzmi, czy dolegliwość będzie mieć charakter przejściowy, czy popsuje samopoczucie inwestorów na dłużej.

Reklama

Rynkowy zwrot (choć może zbyt wcześnie na jego ogłoszenie) wynika nie z napływu nowych informacji, ale z "syntezy" znanych już czynników i zmiany oceny ich znaczenia, powodującej pogorszenie się nastrojów. Powód spadków ma więc źródło nie w faktach, lecz ocenach" - dodał Przasnyski.