„Hiszpania jest krajem, o który martwię się najmocniej. Naprawdę zmierza w złym kierunku. Ryzyko restrukturyzacji długu jest teraz wyższe niż kiedykolwiek” – mówił w środę w wywiadzie dla radia Bloomberg Surveillance Willem Buiter, były członek Rady Polityki Pieniężnej Banku Anglii.

Grecji udało się uniknąć niekontrolowanego bankructwa. Rynek wreszcie łapie oddech po dwóch latach napięć związanych z kryzysem zadłużenia w strefie euro. Europejski Bank Centralny (EBC) wpompował w tym czasie ponad 1 bln euro do europejskiego systemu bankowego. Ale na odwołanie kryzysu jest jeszcze za wcześnie.

„Europejski Bank Centralny zalał rynek i banki pieniędzmi” – mówi Buiter. „Teraz na rynkach panuje niemal euforyczna atmosfera, która pozwala wierzyć tym, którzy dostali zastrzyk płynności, że to koniec wszystkich kłopotów” – dodaje.

>>> Czytaj też: "Washington Post": To złotówka ochroniła Polskę przed kryzysem

Reklama

Hiszpania największym przegranym w Europie

Hiszpania sprzedała wczoraj warte 5,04 mld euro 12-miesięczne i 18-miesięczne bony skarbowe po najniższym oprocentowaniu od prawie 2 lat. Wciąż jednak deficyt budżetowy w Hiszpanii pozostaje czwartym największym w UE i wymyka się spod kontroli. Już wiadomo, że w tym roku rządowi nie uda się zbić deficytu do założonych wcześniej celów. Zamiast 4,4 proc. PKB, w 2012 roku deficyt powinien sięgnąć 5,8 proc. PKB. W zeszłym roku dług publiczny Hiszpanii poszybował do najwyższego poziomu od ponad dwóch dekad i sięgnął 66 proc. PKB.

Ta czwarta największa gospodarka strefy euro w pierwszym kwartale tego roku wpadnie w recesję. Będzie to już druga recesja od 2009 roku. Wszystko za sprawą najostrzejszych od 30 lat cięć oszczędnościowych, które dławią popyt wewnętrzny. Ogromny wpływ na kurczenie się gospodarki ma też odciskający się na eksporcie kryzys w pozostałych państwach eurolandu. W styczniu 2012 r. wzrost hiszpańskiego eksportu zwolnił do 3,9 proc. rok do roku, wobec wzrostu o 6,6 proc. w grudniu 2011. Rząd przewiduje, że krajowy popyt spadnie w tym roku o 4 proc.

“Hiszpania jest jednym z największych przegranych w pierwszym kwartale tego roku. Zastąpiła Włochy w roli kozła ofiarnego” – mówi Marc Chandler, szef działu globalnych strategii walutowych w Brown Brothers Harriman w Nowym Jorku.

Grecja, Portugalia, Irlandia – kłopotów ciąg dalszy

Uspokojenie nastrojów wokół Grecji nie oznacza końca kłopotów zadłużonych państw. Główny ekonomista Citigroup twierdzi, że jeszcze przed końcem roku Ateny mogą potrzebować kolejnego bailoutu.

“Grecki dług w ogóle nie został ujarzmiony, dlatego Grecy będą musieli znów go restrukturyzować” – mówi Buiter.

Portugalia i Irlandia także nie wyszły jeszcze na prostą. Zdaniem ekonomisty, ryzyko restrukturyzacji długu Portugalii jest bardzo wysokie. Może to nastąpić już w przyszłym roku. Irlandia również potrzebuje dodatkowego wsparcia finansowego.

Portugalski dług sięga obecnie 110 proc. PKB, a irlandzki – 105 proc. PKB. Rekordzistą wciąż pozostaje Grecja – jej dług publiczny stanowi 160 proc. PKB.

>>> Czytaj też: Barclays Capital: Globalna gospodarka najgorsze ma już za sobą