Przedstawiony wczoraj przez ministra Wolfganga Schaeuble wieloletni plan wydatków Niemiec zakłada, że w 2014 r. RFN nie będzie miała deficytu budżetowego. Obowiązujące do tej pory przepisy konstytucji zakładały, że stanie się to dwa lata później.
– Będziemy mogli szybciej zrównoważyć finanse państwa dzięki lepszej od prognoz koniunkturze gospodarczej oraz niskiemu bezrobociu, co ogranicza wydatki socjalne państwa – tłumaczy Norbert Barthle, ekspert ds. finansowych CDU.
Szybsza ścieżka ograniczenia deficytu jest też ważna z punktu widzenia politycznego. Dzięki niej kanclerz Angeli Merkel łatwiej będzie skłonić pozostałe kraje strefy euro do przestrzegania regulacji paktu fiskalnego. W 1999 r. Niemcy także przeforsowały pakt stabilności i wzrostu zakazujący nadmiernego deficytu budżetowego. Jednak już trzy lata później zmieniły jego postanowienia, aby uniknąć kary. Dały tym samym sygnał reszcie Europy, że dyscyplinę finansową można łamać.
Reklama
W tym roku różnica między dochodami a wydatkami RFN będzie większa, niż planowano, jednak nie z winy Berlina. Dodatkowym kosztem jest składka Niemiec do nowego Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (ESM). Z tego powodu deficyt będzie wart 34,8 mld euro zamiast planowanych 26,1 mld euro. Jednak już w przyszłym roku nastąpi jego redukcja. Wówczas dziura w budżecie ma wynieść 19,6 mld euro, a w 2014 r. 14,6 mld euro – odpowiednio o 5,3 i 4,11 mld euro mniej, niż wcześniej zakładano. Dzięki temu już za dwa lata deficyt będzie odpowiadał zaledwie 0,26 proc. PKB. Tymczasem w ustawie zasadniczej RFN zapisano, że od 2016 r. deficyt kraju ma być „w praktyce zrównoważony”, co oznacza, że będzie mniejszy niż 0,35 proc. PKB. Schaeuble zapowiedział, że w 2015 r. dziura w finansach publicznych spadnie do 10,3 mld euro, a w 2016 r. wyniesie ledwie 1 mld euro, czyli 0,01 proc. niemieckiego dochodu narodowego.
Redukcja deficytu nie jest tylko efektem dobrej koniunktury. Berlin chce kontynuować politykę poprzedniego kanclerza Gerharda Schroedera cięcia wydatków socjalnych. Tylko w tym roku subwencje federalne do systemu opieki zdrowotnej zostaną ograniczone o 2 mld euro do 14 mld.
Nawet ambitny plan nie jest jednak uważany przez wszystkich za wystarczający. Uczestnicząca w koalicji liberalna FDP uważa, że Niemcy powinny wypracować nadwyżkę budżetu, co pozwoliłoby na ograniczenie długu. W ub.r. zobowiązania kraju odpowiadały 81,8 proc. PKB powyżej progu wyznaczonego przez traktat z Maastricht.
Realizacja planów Schaeublego nie jest jednak pewna. Największym zagrożeniem pozostaje stan gospodarek południa Europy. Jeśli Grecja lub Portugalia będą potrzebowały ponownego pakietu pomocowego, ok. 1/4 kosztów spadnie na Niemcy, przez co kraj nie zdoła uniknąć deficytu budżetowego.