Znaczne zmniejszenie ujemnego salda handlowego to efekt dużego osłabienia dynamiki importu. Jego wzrost wyhamował z 6,9 proc. w lutym do 3,3 proc. w marcu. Eksport też spowolnił, ale mniej – z 6,2 proc. do 5,9 proc. – Słabnący import wynika z niższego popytu ze strony krajowego przemysłu, a także z powodu malejącego tempa wzrostu konsumpcji, co jest spowodowane złą sytuacją na rynku pracy – tłumaczy Piotr Piękoś, ekonomista Pekao SA. W jego opinii w kolejnych miesiącach choć wzrost eksportu także będzie hamował, to wolniej niż importu.
To ograniczenie ujemnego salda handlowego pozytywnie wpłynęło na zawężenie deficytu na rachunku obrotów bieżących bilansu płatniczego. Ale jeszcze lepiej zadziałało na to ograniczenie salda transferów. W marcu saldo transferów z Unią Europejską było dodatnie i wyniosło niemal 1,2 mld euro.
W porównaniu z analogicznym miesiącem 2011 r. oznacza to wzrost o 837 mln euro. – Przy czym w marcu tego roku osiągnęliśmy nadwyżkę w saldzie transferów w wysokości 971 mln euro, gdy np. miesiąc wcześniej 156 mln euro. W dodatku w przeciwieństwie do lutego w marcu była ona w głównej mierze efektem dużo niższej wpłaty do budżetu UE, a w mniejszym stopniu zwiększonego napływu środków z Unii – tłumaczy Piotr Piękoś.
W efekcie deficyt rachunku bieżącego bilansu płatniczego wyniósł w marcu 228 mln euro, gdy w lutym przekroczył 1,5 mld euro. Eksperci podkreślają także, że marcowe dane pokazały rekordowo wysoki poziom polskich inwestycji bezpośrednich za granicą, co należy przypisać transakcji kupna przez KGHM kanadyjskiej spółki Quadry. Bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Polsce, choć powróciły do dodatnich poziomów, to są jednak wciąż niższe niż przed rokiem.
Reklama