Grenlandia stała się nowym eldorado metali ziem rzadkich, które są niezbędne dla nowych technologii. O zasoby wyspy walczą Chiny i UE, ale w wyścigu zaczął wygrywać Pekin.

Od 2009 roku Grenlandia korzysta ze zwiększonej autonomii do Danii i prawa do kontroli nad swymi zasobami naturalnymi. Wśród surowców mineralnych ma dziewięć z 14 pierwiastków (metali) ziem rzadkich.

Unijne firmy muszą importować większość z tych pierwiastków, aby pokryć swoje zapotrzebowanie. Sprowadzają beryl, ind, platynę oraz metaloidy - antymon, bor, tellur, a z grupy metali przejściowych - kobalt, molibden, niob, ren, tantal, tytan, wanad, skand oraz itr, a także 15 lantanowców (lantan, cer, prazeodym, neodym, promet, samar, europ, gadolin, terb, dysproz, holm, erb, tul, iterb i lutet).

W przyrodzie metale te występują w formie mieszanych minerałów. Lantanowce razem ze skandowcami (itr i skand) określane są zwyczajowo mianem metali ziem rzadkich, ponieważ uważano, że występują one stosunkowo rzadko. Jednak w postaci różnych minerałów są bardziej rozpowszechnione, niż sądzono.

Chiny działają, Europa rozmawia

Reklama

Komisja Europejska uważnie śledzi problematykę metali ziem rzadkich służących do produkcji towarów strategicznych, tak różnorodnych jak żarówki LED, hybrydowe układy napędowe w samochodach, telefony komórkowe i turbiny wiatrowe.

Unijny komisarz ds. przemysłu Antonio Tajani odwiedził Grenlandię 16 czerwca, aby parafować porozumienia w sprawie wykorzystywania mineralnych surowców przez firmy unijne. "Chiński prezydent (Hu Jintao) przyjechał następnego dnia - powiedział Tajani w rozmowie z AFP. - A Chińczycy już działają" - dodał i wyjaśnił, że kupili brytyjską firmę i przysłali dwa tysiące swoich górników.

Tymczasem Europejczycy nadal są w fazie rozmów. "Parafowane w czerwcu umowy będą rozpatrywane przez rządy państw UE we wrześniu" - powiedział Tajani. Europejczycy zobowiązali się "płacić Grenlandii 35 proc. zysków" z koncesji i mają działać wyłącznie na wybrzeżu wyspy.

Mieszkańcy Grenlandii są "bardzo wyczuleni na sprawy ochrony środowiska i dlatego bardzo interesują się praktycznym postępowaniem Unii Europejskiej" - wyjaśnili współpracownicy komisarza. Ale jednocześnie Grenlandia "cierpi z powodu kryzysu" i "potrzebuje pieniędzy".

"Jesteśmy w stanie wojny z Chińczykami o metale ziem rzadkich" - twierdzą osoby z otoczenia Tajaniego. Kwestia ta będzie omawiana na XV szczycie UE-Chiny w Brukseli 20 września.

Chiny praktycznym monopolistą na rynku

Obecnie Chiny mają swoisty monopol na pierwiastki ziem rzadkich, ponieważ na swoim terytorium mają 35 proc. ich światowych zasobów. "Na giełdzie w Londynie to oni dyktują ceny" - powiedział jeden ze współpracowników Tajaniego.

UE, USA i Japonia zaskarżyły do Światowej Organizacji Handlu politykę Chin, które ograniczają dostęp do swoich surowców poprzez stosowanie kwot. Równolegle UE dąży do dywersyfikacji dostaw. Podpisała umowy z Unią Afrykańską, Chile, Argentyną i Urugwajem, a wkrótce podpisać ma je z Meksykiem i Kolumbią.

UE ma również punkty na swoją korzyść - twierdzi Tajani. Według niego "badania powinny pomóc w znalezieniu substytutów" pierwiastków ziem rzadkich i w tym kierunku prowadzona jest bardzo aktywna współpraca ze Stanami Zjednoczonymi i Japonią.

Inne rozwiązanie to recykling. "Co roku każdy obywatel UE wyrzuca 17 kilogramów zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego. To istna miejska kopalnia" - zaznaczają współpracownicy komisarza.

UE może w końcu wykorzystać także własne zasoby. Wartość tych złóż szacuje się na 100 mld euro. We Francji wydobywać można antymon, beryl i wolfram. Hiszpania i Portugalia również mają duże zasoby.

"Musimy przełamać impas, żeby wyjść z uzależnienia" - powiedział Tajani, który oczekuje na decyzje na najbliższym posiedzeniu ministrów przemysłu państw UE na początku października.

>>> Czytaj też: DSS odkrył złoża rud tytanu i innych metali rzadkich w Pilawie Górnej