Szef Rezerwy Federalnej przyznał jednak po raz kolejny, że sytuacja gospodarcza jest daleka od satysfakcjonującej oraz zwrócił uwagę na fakt, iż proces obniżania stopy bezrobocia w USA jest zbyt powolny, co skłania bank centralny do podjęcia dalszych działań mających na celu wywołanie silniejszego ożywienia gospodarczego i trwałej poprawy warunków na rynku pracy.

Takie słowa pozostawiły drzwi otwarte do programu QE3 i przesunęły oczekiwania co do konkretnych deklaracji ze strony Fed do czasu wrześniowego posiedzenia FOMC. Szanse na podjęcie dodatkowych działań w celu stymulowania gospodarki już w tym miesiącu zwiększą się, jeśli na działania pomocowe 6 września zdecyduje się Europejski Ban Centralny. Pomimo iż Bundesbank, jak i niemiecki minister gospodarki pozostają nastawieni krytycznie wobec zapowiedzianego przez ECB nowego programu skupu obligacji krajów strefy euro, to najprawdopodobniej ECB zdecyduje się na taki krok już na wrześniowym posiedzeniu. Już w czwartek przekonamy się ile warte są słowa Mario Draghiego. Do tego czasu powinien utrzymywać się apetyt na bardziej ryzykowne aktywa.

W dniu dzisiejszym nastrojom mogły nieco zaszkodzić ostateczne dane na temat wskaźników aktywności w sektorze przemysłowym w sierpniu. Indeks PMI dla chińskiego przemysłu spadł do 47,6pkt. z 49,3pkt. co z jednej strony spotęgowało obawy o twarde lądowanie Państwa Środka, zaś z drugiej jest kolejnym argumentem za dalszym łagodzeniem polityki monetarnej w celu stabilizacji wzrostu gospodarczego. Ponadto oficjalny indeks PMI dla Chin znalazł się po raz pierwszy od listopada 2011 roku poniżej bariery 50pkt. Pomimo lekkiego wzrostu w stosunku do lipcowych odczytów, słabsze niż zakładał konsensus rynkowy okazały się wskaźniki PMI z Francji, Niemiec i całej strefy euro. Wydaje się jednak, iż odczytu te nie będą miały większego znaczenia w sytuacji kiedy oczy wszystkich inwestorów zwrócone są w stronę czwartkowego posiedzenia ECB.

Poniedziałkowa sesja może przebiegać dość stabilnie ze względu na dzień wolny od pracy w USA. Wydarzeniem dzisiejszego dnia będzie przemówienie Mario Draghiego.

Reklama

EURPLN
Wzrost oczekiwań na obniżki stóp procentowych w Polsce, a także słabsze dane napływające z polskiej gospodarki (PKB, indeks PMI) są czynnikiem przemawiającym na niekorzyść złotego w średniej perspektywie. Po wyłamaniu się górą z zakresu wahań i przełamaniu okolic 4,12 eurozłoty kontynuuje wzrosty. Para obecnie handlowana jest w zakresie chmury ichimoku na wykresie dziennym, a z technicznego punktu widzenia ponowny test okolic 4,20 doprowadzi do zwyżki EURPLN w rejon 4,23, gdzie przebiega opór w postaci 50% zniesienia Fibo.

EURUSD
EURUSD koryguje nadal silne spadki od początku tego roku w ramach kanału wzrostowego na wykresie dziennym. Para oscyluje blisko górnego ograniczenia kanału wzrostowego oraz tuż poniżej zniesienia 41,4% całości tegorocznych spadków. Obecność istotnych opór sprawia, że pokonanie strefy 1,2625-1,27 może być dość trudne. Silnym wsparciem pozostają okolice 1,2450.

GBPUSD
GBPUSD wybronił wsparcie w postaci 38,2% zniesienia Fibo całości fali wzrostowej z okolic 1,5491 oraz dolne ograniczenie chmury ichimoku na wykresie 4h, co było symptomem do powrotu do wzrostów na tej parze. Para ponownie zbliżyła się w okolice istotnego oporu w rejonie 1,5900. Ponowne wyjście powyżej tego poziomu z większym impetem powinno otworzyć drogę w rejon 1,6000.

USDPLN
USDPLN porusza się w kanale spadkowym. Złoty znalazł się pod presją sprzedających, co z technicznego punktu widzenia sprzyja powrotowi USDPLN w średnim terminie w rejon górnego ograniczenia kanału, które wyznacza opór na poziomie 3,42. Najbliższe wsparcie znajduje się na poziomie 3,30.