Przyznał też, że teraz w tej sprawie są problemy prawne.

Barnier powiedział, że są kraje spoza strefy euro, które już teraz "poważnie myślą" o przystąpieniu do wspólnego nadzoru EBC, który ma objąć przede wszystkim kraje strefy euro. Barnier nie chciał wymienić tych krajów, ale zapewnił, że każdy kraj spoza strefy euro, który z czasem ma przyjąć wspólną walutę, może przyłączyć się do nowego nadzoru. Przyznał jednocześnie, że są teraz ograniczenia prawne, jeśli chodzi o ich pełen udział w decyzjach wspólnego nadzoru.

"Kraje te będą zasiadać przy stole zarządu nadzoru (jako obserwatorzy) i będą miały dostęp do wszystkich informacji. Na tyle, na ile pozwalają prawne zasady, bo są obecnie problemy prawne, mogą być one +powiązane+ z procesem decyzyjnym i jeśli dzięki prawnym pracom, które się rozpoczną, będziemy mogli pójść dalej i dać im pełen udział - to będę na to bardzo otwarty" - zdeklarował komisarz.

Jednocześnie Barnier przyznał, że będą pewnie różnice, jeśli chodzi o kraje, z których pochodzą banki-matki (ze strefy euro) i kraje, które goszczą ich banki-córki, ale że te drugie będą reprezentowane w Europejskim Urzędzie Nadzoru Bankowego (EBA) zrzeszającym krajowych nadzorców z 27 krajów UE. "Chciałbym powiedzieć, że mamy jeden, wspólny zestaw zasad jednolitego rynku dla 27 krajów i wspólny rynek utrzyma swoją integralność" - zapewnił. Zasugerował, że zasady EBA mogą być stosowane "bardziej rygorystycznie" poza strefą euro.

Reklama

Barnier podkreślił, że propozycje KE odnoszące się do wspólnego systemu gwarantowania depozytów oraz wspólnego systemu likwidacji i restrukturyzacji banków, gdy wejdą w życie, będą odnosiły się do wszystkich ośmiu tysięcy banków w 27 krajach UE. Jednocześnie uspokajał, że "nadzory krajowe zachowają pełną władzę nad niektórymi aspektami jak bezpieczeństwo konsumentów" oraz że nie zmienią się kompetencje nadzorów bankowych z krajów, które nie przyłączą się do wspólnego nadzoru.

Barnier pytany o krytycyzm Niemiec wobec propozycji KE objęcia wspólnym nadzorem wszystkich sześciu tysięcy banków w strefie euro, odparł, że jego zdaniem, propozycja KE powinna być "do przyjęcia" dla Niemiec. Wolfgang Schaeuble, minister finansów Niemiec, uważa, że EBC nie może być skutecznym nadzorem wobec sześciu tysięcy banków. "EBC będzie potrzebować wsparcia krajowych nadzorców i ich wiedzy, żeby działał wspólny nadzór nad sześcioma tysiącami banków. Będą też wspólne wytyczne dla wszystkich banków" - tłumaczył Barnier. Przyznał też, że w związku z nowymi funkcjami, EBC będzie potrzebować dodatkowych pracowników, ale wzrost zatrudnienia będzie "ograniczony".

Odnosząc się z kolei do sprzeciwu Niemiec wobec wspólnego systemu gwarantowania depozytów bankowych, uspokajał, że utworzenie takiego wspólnego systemu będzie następować "krok po kroku". "Żeby powstał wspólny fundusz, najpierw kraje muszą posiadać fundusze narodowe" - zaznaczył. Tzw. fundusze ex-ante gwarantowania depozytów, na które składają się banki, mają m.in. Niemcy, Szwecja, Hiszpania i Polska. Część krajów ma tylko obowiązkowe gwarantowanie depozytów o wartości do 100 tys. euro, które w razie upadku banku wypłaca państwo.

Komisja Europejska przyjęła w środę propozycję wspólnego nadzoru bankowego dla strefy euro, w którym kluczową rolę będzie odgrywał Europejski Bank Centralny (EBC). Do wspólnego nadzoru na zasadzie "bliskiej współpracy" będą mogły też przystąpić kraje spoza strefy euro. EBC będzie miał nowe uprawnienia, będzie m.in. mógł karać banki, wydawać i odbierać licencje bankowe oraz nakazywać zwiększenie zabezpieczeń kapitałowych.

Nowym nadzorem mają być od 1 stycznia objęte instytucje finansowe, które otrzymały lub zwróciły się o pomoc publiczną. Od 1 lipca 2013 r. wspólnym nadzorem byłyby objęte najważniejsze, systemowe banki w eurolandzie, a od 1 stycznia 2014 - wszystkie 6 tysięcy banków w strefie euro. Propozycje KE muszą jeszcze zaakceptować kraje UE i Parlament Europejski.