Wybory w obu tych regionach stanowiły test polityczny dla premiera Rajoya, którego pozycja w kraju jest bardzo trudna wskutek kryzysu ekonomicznego i radykalnych cięć oszczędnościowych, jakie zastosował.

Partia Ludowa Rajoya będzie miała w regionalnym parlamencie galicyjskim od 39 do 42 mandatów, a więc co najmniej o jeden więcej niż obecnie.

Opozycyjna partia socjalistyczna zdobyła 18-20 miejsc, podczas gdy dotąd była reprezentowana przez 25 deputowanych.

Dwie galicyjskie partie nacjonalistyczne zdobyły prawdopodobnie 15-18 mandatów.

Reklama

Tak więc hiszpańska partia rządząca umocniła swą dominację w 11 spośród 17 hiszpańskich wspólnot autonomicznych.

W parlamencie regionalnym Kraju Basków były to pierwsze wybory regionalne bez zagrożenia aktami przemocy ze strony organizacji separatystycznej ETA.

Prawicowa Baskijska Partia Nacjonalistyczna zdobyła, według powyborczego sondażu Radia i Telewizji Baskijskiej, od 24 do 27 mandatów. Zaraz po niej usytuowała się partia Bildu opowiadająca się za niepodległością dla Basków: będzie miała 23-26 mandatów.

Baskijscy socjaliści zdobyli od 13 do 15 mandatów, a Partia Ludowa premiera Rajoya od 9 do 11 miejsc w parlamencie regionalnym.

Obecnie socjaliści rządzą w Hiszpanii jedynie we wspólnotach autonomicznych Andaluzji i Asturii, ale rezultaty niedzielnych wyborów regionalnych świadczą o postępującym słabnięciu tej byłej hiszpańskiej partii rządzącej.