Po wczorajszym otwarciu w okolicy 1,47% kwotowanie rentowności Bunda ruszyło w stronę 1,55% a sam kształt białej świecy nie dawał jednoznacznej odpowiedzi. Przełamanie poziomu 1,56% groziło ruchem powyżej 1,6150% czyli ostatniego nowego szczytu, nawet do strefy 1,6350-1,66%. Powrót do poziomu 1,47% i szukanie tam jakości na rynku Bunda, wskazywałoby na możliwość testów powrotnych okolic 1,41-1,40%. Poranek dał jednoznaczną odpowiedź. Poziom celu 1,6350% został osiągnięty już na otwarciu, czemu bez wątpienia pomogły dane na temat chińskiego PKB opublikowane o poranku.

Wzrost w IV kwartale w Chinach wyniósł 7,9% nieco powyżej oczekiwań na poziomie 7,8% oraz dynamiki w Q3 na poziomie 7,4% (dane potwierdzają, że Chiny stają powoli na nogi oddalając ryzyko twardego lądowania a przyczyną tego jest uzgodniony w poprzednim roku pakiet fiskalny przez chiński rząd). Wracając do krzywej Bundów, wyraźny, choć mniejszy niż na długim końcu krzywej impuls może nadejść jednak z rynku krótkoterminowych papierów skarbowych. Na płaskim wykresie 2-letniego Bunda dostrzec można rysujący się schemat testu podwójnego dołka z sierpnia i grudnia, od którego styczeń poprowadził niezachwiany ruch wzrostowy do okolic 0,19%, gdzie stawka zdecyduje czy rusza w stronę 0,40% czy pozwoli sobie na cofnięcie w dolny przedział wahań. O poranku opór również 2-latka niemiecka wzrosła powyżej oporu 0,19% i ruszyła do 0,24%. Po skokowym otwarciu można jednak oczekiwać stabilizacji i lekkiego odreagowania.

Silnym impulsem dla rynku była sprzedaż hiszpańskich obligacji. Hiszpania sprzedała trzy serie 3-, 5- i 30-letnich obligacji za 4,505 mld EUR. Po wczorajszej sprzedaży hiszpańskie ministerstwo skarbu pokrywa około 8,5% wymagających potrzeb pożyczkowych 2013 roku. Udana aukcja i nastroje przed przetargiem przyniosły spadek rentowności 10-latki hiszpańskiej do testów poziom 5,0%, niemniej jednak koniec sesji pomimo poprawy nastrojów na rynkach w wyniku publikacji amerykańskich danych nie zmienił tendencji obligacji hiszpańskich. Koniec sesji dla „hiszpanki” to poziom 5,08%, wobec czego spread między ES a DE nie doznał wielkiej zmiany pomimo wyraźnej przeceny Bunda. Dzisiaj można oczekiwać pozytywnego nastroju na krzywych peryferyjnych i pobudzenia spreadów do spadku.

O dalszych wzrostach rentowności papierów skarbowych tak w USA jak i w Niemczech zdecydował napływ publikacji makroekonomicznych z USA, które sprzeciwiły się nieco rozczarowującemu obrazowi wyników finansowych Citigroup i Bank of America. W istocie, publikacje z rynku nieruchomości, gdzie obok zgodnego z oczekiwaniami odczytu dotyczącego pozwoleń na budowę domów, liczba rozpoczętych budów sięgnęła 954 tys. wobec oczekiwań na poziomie 890 tys. (wzrost o +12,1%), wpisały się w pozytywne ścieżki wytaczane przez dane z tego sektora. Kluczowym impulsem wzrostowym dla amerykańskiej 10-latki, która przetestowała wczoraj drogę do poziomu 1,89%, były dane z amerykańskiego rynku pracy. W ostatnim tygodniu liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w USA spadła o 37 tys. do 335 tys. To nie tylko największy tygodniowy spadek od prawie 3 lat, ale też najniższy odczyt od 5 lat. W piątek rano benchmark stabilizuje się w tej strefie wzrastając po nocnej korekcie w odpowiedzi na chińskie dane.

Reklama

Polski rynek obligacji zyskiwał wczoraj po środowych wzrostach rentowności. DS1023 już od rana rezydowała poniżej poziomu 4,0% a dzień (po testach 3,96%) kończyła w okolicy 3,96%. W czasie czwartkowej sesji odreagowały rentowności wzdłuż całej krzywej, podczas gdy stawki IRS pozostały raczej stabilne. Dzisiaj kluczowa dla rynku publikacja dotycząca produkcji przemysłowej wraz z szeregiem pozostałych danych: dotyczących rynku pracy i wymiany handlowej. Rynek „nie chce” bezpodstawnie zaliczać głębszych spadków licząc na głębsze „niż RPP” obniżki stóp procentowych bez „pewnika” w kieszeni (dotyczy to również inwestorów zagranicznych, z których pewna część realizuje zyski, a część „przygląda się” przebiegowi sytuacji i/bądź trwa w Polsce).

Na dzisiejszą publikację produkcji przemysłowej, należy popatrzeć nie tylko poprzez słabość polskiej koniunktury na koniec 2012 roku, ale także przez pryzmat reakcji rynku na poprzednie dane w tym tygodniu. W związku z relatywną odpornością rynku finansowego na napływające w tym tygodniu dane realne z Polski, nie ulega kwestii, że konferencja RPP po styczniowym posiedzeniu i bieżąca niechęć Rady do „karmienia” oczekiwań na obniżki stóp procentowych „zdusiła” chęć rynku do umocnienia krzywej. Impuls płynący ze spadku inflacji do, a nawet poniżej celu NBP, nie przyniósł umocnienia obligacji. Większą wrażliwość papiery skarbowe, jak również krzywe derywatów stopy, wykazały w obliczu spadku inflacji bazowej, choć w tym wypadku owa wrażliwość wsparta została podniesieniem istotności tego wskaźnika przez A.Zielińską-Głębocką. Kluczowy dla wczorajszego odreagowania mógł być nie tylko, sam poziom osiągnięty przez rynek obligacji (DS1023 testował przecież w środę poziom 4,08%, co skłaniać może do wejścia) ale także przypominający o kluczowym wpływie skali spadku inflacji na RPP w A.Kazmierczak - ten przedstawiciel Rady, który jeszcze przecież w listopadzie nie podniósł ręki za obniżką stóp.

Jego dość gołębi głos i odniesienie do inflacji (która przecież ma spadać dalej poniżej celu) jest ważnym czynnikiem w szacowaniu struktury głosów w RPP. Wracając jednak do produkcji: konsensus rynku na poziomie -6,5% (wg Bloomberg; -6,9% wg Reuters) ma szanse zostać przetestowany od strony negatywnej, głównie ze względu na rozczarowujące dane z Niemiec na koniec 2012 roku. Rozczarowały tam przecież zamówienia (kluczowe dla polskich eksporterów) podczas gdy produkcja pozostaje słaba. Dynamika zmian na rynku będzie uzależniona od tej publikacji, choć pamiętajmy: w kontekście skali dzisiejszego potencjalnego umocnienia na koniec dnia, jak również w perspektywie najbliższych sesji, słaby koniec poprzedniego roku został przez Radę już zaadresowany i potraktowany 75 a w "porywach" oczekiwań na "prawie obiecaną" obniżkę w lutym - 100 punktami w cyklu obniżek stopy referencyjnej.

Rynek gra na zmienności reagując na konstruktywne impulsy, stąd scenariusz bazowy zakłada pozytywny wpływ słabszych danych na rentowności (oraz IRS, głównie krótkie). Dzień de facto już zaczynamy od umocnienia i testów technicznego poziomu 3,94% dla DS1023 i 3,50% dla PS0148.