Zeman pokonał wczoraj w II turze wyborów konserwatystę, szefa MSZ, 75-letniego Karela Schwarzenberga.

Wiadomość o wygranej Milosza Zemana zastała obecnego prezydenta Czech w Chile, gdzie przebywa z wizytą roboczą. Przed wyborami i w ich trakcie Vaclav Klaus publicznie mówił, że chce, aby Zeman zasiadł na jego miejscu w Pałacu Prezydenckim na Hradczanach. Dla nikogo nie było zaskoczeniem, że na niego głosował.

Ustępujący prezydent w wypowiedzi dla czeskiej telewizji publicznej nie ukrywał zadowolenia z wyniku wyborów. "Naród nie dał się zmanipulować niesłychaną antykampanią" - powiedział Vaclav Klaus, dodając z pewną dozą złośliwości, że "dopiero teraz prawda i miłość zwyciężyły nad kłamstwem i nienawiścią". Zdaniem Klausa, wybór Zemana jest wielkim zadośćuczynieniem dla tych, którzy o naszym kraju myślą dobrze". Autorem słów o prawdzie i nienawiści jest były prezydent Vaclav Havel.

Klaus i Zeman to dwójka najbardziej wyrazistych i charyzmatycznych czeskich polityków, którzy przez lata rozdawali karty na czeskiej scenie politycznej, współzawodniczyli ze sobą i jednocześnie się szanowali.

Reklama

>>> Czytaj więcej: Milosz Zeman nowym prezydentem Czech