W komunikacie przesłanym IAR ministerstwo pisze, że decyzja Komisji jest niezrozumiała. I dodaje, że decyzja Brukseli nie oznacza utraty funduszu. Według resortu, od 2010 KE jest informowana o stanie postępowania dotyczącego podejrzeń o zmowę przetargową. GDDKiA ma w tej sprawie status pokrzywdzonego i jako strona poszkodowana wykorzysta wszelkie środki prawne do jak najszybszego odblokowania tych środków.

Zdaniem ministerstwa, wdrażanie funduszy europejskich przez Polskę przebiega prawidłowo. Potwierdzają to audyty Komisji Europejskiej i Europejskiego Trybunału Obrachunkowego. Ponadto przetargi Generalnej Dyrekcji są nadzorowane przez organy krajowe i europejskie. Dotychczasowe kontrole potwierdzają prawidłowość działania systemów finansowania i realizacji inwestycji drogowych.

>>> Czytaj też: To już pewne. KE wstrzymała fundusze na polskie drogi

Ministerstwo podkreśla, że dotychczas zakontraktowano niemal wszystkie środki z programu Infrastruktura i Środowisko, z czego połowa została już zrefundowana przez Komisję Europejską. W programie Rozwój Polski Wschodniej podpisano wszystkie 10 przewidzianych umów na drogi. W tym przypadku komisja wypłaciła 71 procent środków.
Zablokowanie środków Komisja Europejska uzasadniała zmową cenową przy budowie dwóch odcinków drogi ekspresowej S8 i jednego odcinka autostrady A4.

Reklama