Kwestią tygodni jest uruchomienie rządowego programu, w ramach którego Bank Gospodarstwa Krajowego będzie udzielał gwarancji dla kredytów firmowych w ramach pomocy publicznej de minimis. Za gwarancję przedsiębiorcy w pierwszym roku nie zapłacą w ogóle, by w kolejnym uiścić opłatę na poziomie poniżej stawek rynkowych.
W opinii ekspertów ważne jest, by procedura korzystania z nowego instrumentu była możliwie w jak najmniejszym stopniu zbiurokratyzowana.
– Powodzenie nowych rozwiązań zależy głównie od tego, czy produkt nie będzie za drogi, a procedura związana z jego udzielaniem nie będzie przeregulowana, bo to mogłoby mocno zniechęcać do korzystania z niego – uważa Arkadiusz Lewicki, dyrektor zespołu ds. programów publicznych ze ZBP. – Przedsiębiorca powinien mieć możliwość załatwienia wszystkich niezbędnych formalności w jednym miejscu, tj. w banku finansującym – dodaje.
Według naszego rozmówcy w tym zakresie wzorem może być unijny program CIP i Europejski Fundusz Inwestycyjny, który wystawia gwarancje instytucjom finansowym na pożyczki dla małych i średnich przedsiębiorców, zachowując proste i przejrzyste procedury.
Reklama
Oczekiwania ekspertów prawdopodobnie nie rozminą się z rzeczywistością. Zainteresowani gwarancjami przedsiębiorcy w całym procesie będą się bowiem kontaktowali wyłącznie z kredytujących ich bankiem. Zarówno jeśli chodzi o składanie wniosków o udzielenie pomocy publicznej w formie gwarancji, jak i egzekucję należności, którą BGK przeprowadzi względem nierzetelnego przedsiębiorcy za pośrednictwem banku kredytującego w sytuacji, gdy będzie zmuszony uruchomić gwarancję. Od początku do końca podmiot prowadzący działalność gospodarczą ani razu bezpośrednio nie zetknie się z BGK ani jego pracownikami.
Tak więc przedsiębiorca będzie musiał złożyć wniosek kredytowy w swoim banku komercyjnym czy spółdzielczym. Ważne, by miał podpisaną z BGK umowę w sprawie wspomnianych gwarancji. Jak zapewniają przedstawiciele BGK, zainteresowanie ze strony instytucji finansowych jest spore, więc szansa, że nasz bank takie porozumienie zawarł, będzie duża.
Składając wniosek, należy zaznaczyć, że chce się skorzystać z pomocy publicznej w ramach gwarancji udzielanych na preferencyjnych warunkach. W tym celu wypełnia się dostarczone przez bank formularze, które oprócz danych przedsiębiorcy będą zawierały oświadczenie o możliwości otrzymania gwarancji. Należy jednak pamiętać, że ta ostatnia obejmie do 60 proc. wartości kredytu. Na kolejne 40 proc. należy znaleźć inne zabezpieczenie.
Żeby otrzymać gwarancję, trzeba będzie mieć zdolność kredytową, którą bank bada zgodnie ze swoimi wewnętrznymi procedurami. Jeśli instytucja zdecyduje o przyznaniu kredytu, a co za tym idzie – gwarancji, przedsiębiorca będzie musiał podpisać deklarację wekslową i oświadczenie o poddaniu się egzekucji w razie trudności ze spłatą zobowiązania.
Jeśli przedsiębiorca nie będzie miał problemów, BGK przypomni sobie o nim dopiero po roku. Wtedy za pośrednictwem banku kredytującego wystąpi o uregulowanie opłaty za gwarancję w wysokości 0,5 proc. jej wartości.
– Rozwiązania są korzystne z punktu widzenia przedsiębiorców, których jedynym problemem przy staraniu się o kredyt był brak zabezpieczenia i brak uzasadnienia biznesowego dla pokrywania kosztu pozyskania takiego zabezpieczenia; przy tym dodatkowym koszcie przedsięwzięcie traciło bowiem opłacalność. Dziś ten problem zostanie rozwiązany – zauważa dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan.
O gwarancje będą mogli się starać jedynie przedstawiciele sektora małych i średnich przedsiębiorstw według definicji zawartej chociażby w ustawie z 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej i tylko wtedy, jeśli ubiegają się o kredyt obrotowy, a nie inwestycyjny.
Największym ograniczeniem może się okazać wspomniany już fakt, że gwarancję dostaną jedynie podmioty wykazujące zdolność kredytową. – My, jako podatnicy, a należy pamiętać, że ryzyko związane z udzielaniem gwarancji obciąża budżet państwa, nie możemy bowiem brać na siebie ryzyka związanego z prowadzeniem działalności gospodarczej, która nie przynosi dochodu – przypomina dr Starczewska-Krzysztoszek.
3 proc. od udzielonej kwoty – tyle przeciętnie wynosi opłata za gwarancje udzielone na zasadach komercyjnych
0 proc. zapłaci przedsiębiorca za skorzystanie z gwarancji BGK w pierwszym roku
0,5 proc. zapłaci firma za gwarancje BGK w drugim roku