Wiadomo, że plan ten ma być realizowany przez 5 lat.
Rozmowy z wierzycielami budowlanej spółki nabierają tempa. Nowe propozycje PBG poznali już w zeszłym tygodniu duzi wierzyciele, w tym m.in. Bank Pekao, BZ WBK, ING, Union Investment oraz PZU. Ale w PBG szczegóły wciąż trzymają w tajemnicy.
Kinga Banaszak-Filipiak, wiceprezes ds. ekonomii i finansów PBG, potwierdza jedynie, że spółka zaktualizowała propozycje układowe, ale nie chce wchodzić w szczegóły nowej oferty.
– Nowe propozycje układowe prześlemy w tym tygodniu wszystkim wierzycielom finansowym. W piątek chcemy się z nimi spotkać. Dopiero wtedy będziemy mogli powiedzieć coś więcej – mówi DGP.
Reklama
Ale nieoficjalnie wiadomo, że spółka budowlana chce w większym stopniu zaspokoić swoich wierzycieli, niż wynikało to z oferty opracowanej w grudniu. To oznacza zapewne większą spłatę zobowiązań niż w 40 proc. Wiadomo ponadto, że układ ma być realizowany przez 5 lat oraz skąd mają pochodzić pieniądze na spłatę.
– Przede wszystkim z zysków z bieżącej działalności PBG oraz współpracy z Rafako, ale także ze sprzedaży aktywów niezwiązanych z podstawowym biznesem PBG – mówi Kinga Banaszak-Filipiak.
Aktywa przeznaczone do sprzedaży to przede wszystkim portfel nieruchomości posiadany przez Grupę PBG Dom o wartości kilkaset milionów złotych.
Reszta długu zaś ma być zamieniona na akcje spółki, ale Jerzy Wiśniewski, który posiada obecnie ponad 40 proc. udziału w głosach, ma nadal utrzymać poziom umożliwiający wpływ na spółkę. Choć liczy się z tym, że jego udział w kapitale i głosach ulegnie zmniejszeniu.
Zarówno ostateczna cena nowych walorów, jak i ich liczba wciąż są nieznane. Faktycznie uzależnione są bowiem od ustalenia ostatecznej kwoty zobowiązań. Lista wierzytelności wciąż jest natomiast otwarta. W tej chwili prowadzone są prace związane z jej weryfikacją, dlatego też szacunki z grudnia zeszłego roku, zakładające kwotę 2,7–2,8 mld zł, mogą się zmienić.
– Chcemy wypracować główne założenia propozycji układowych i podpisać term sheet umowy restrukturyzacyjnej do końca tego kwartału – zapowiada Kinga Banaszak-Filipiak.
Co na to wierzyciele?
– Kierunek jest trochę lepszy niż wcześniej, ale diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach – mówi anonimowo przedstawiciel jednego z banków.
Według niego spółka zaproponowała spłatę około połowy zobowiązań.
– Ale to nie oznacza, że zamkniemy szybko sprawę. Przed nami jeszcze sporo negocjacji – dodaje.
Jak wyjaśnia, w tych negocjacjach ważne są nie tylko długi z przeszłości, lecz także np. nowe gwarancje na realizowane kontrakty.
Spółka ma przecież spłacać zobowiązania z bieżącej działalności, a nie zrobi tego, gdy nie będzie miała zapewnionego finansowania.
O tym, jak trudne są właśnie negocjacje w tym obszarze, na własnej skórze przekonali się w Polimeksie, innej budowlanej spółce notowanej na warszawskim parkiecie. Firma już w grudniu porozumiała się z wierzycielami w sprawie długu o wartości 2,4 mld zł, ale negocjatorzy wspominają, jak tuż przed finałem rozmów pięciu pomniejszych wierzycieli zaczęło się spierać właśnie o nową linię gwarancyjną w kwocie 200 mln zł. Patową sytuację rozwiązało wtedy PKO BP, któremu bardzo zależało na pomyślnym zakończeniu negocjacji.
W przypadku Polimeksu na akcje już zamieniono obligacje o wartości 250 mln zł. W tej firmie doszło też do emisji nowych akcji dla nowych inwestorów w kwocie 250 mln zł. Część nowych papierów objęła już Agencja Rozwoju Przemysłu, a część mają otrzymać inwestorzy indywidualni. Prospekt emisyjny wkrótce ma trafić do KNF.
W przypadku PBG już wiadomo, że taka emisja nie jest planowana. – Planujemy tylko konwersję długu na akcje – potwierdza przedstawicielka PBG.
Pieniądze na spłatę mają pochodzić z bieżącej działalności

Roszady kadrowe w Polimeksie

Agencja Rozwoju Przemysłu i PKO BP przejmują kontrolę nad konkurencyjnym wobec PBG Polimeksem. Piątkowe NWZ spółki powołało do składu rady nadzorczej zgłoszonych przez Agencję Rozwoju Przemysłu Jerzego Górę i Tadeusza Kluczborskiego oraz zgłoszonych przez PKO BP Andrzeja Kasperka i Ryszarda Engela. Walne ze składu rady nadzorczej odwołało natomiast Jana Woźniaka, Sebastiana Bogusławskiego, Andrzeja Bartosa i Dariusza Formelę. Takie zmiany były oczekiwane od grudnia zeszłego roku, gdy spółka zawarła umowę restrukturyzującą zadłużenie z wierzycielami. Zgodnie z warunkami umowy PKO BP, największy wierzyciel spółki, zgodził się na redukcję długu, zaś ARP objęła akcje nowej emisji, dające jej prawo do ponad 22 proc. w kapitale spółki. W zamian obydwie instytucje otrzymały prawo do sprawowania kontroli nad firmą, co stało się faktem w piątek. Pierwsze posiedzenie rady nadzorczej w nowym składzie ma się odbyć w piątek za tydzień. Już wtedy nowi członkowie mają się zająć sprawą wyboru prezesa spółki. W sierpniu 2012 r. rada nadzorcza Polimeksu odwołała bowiem Konrada Jaskółę, a Robert Oppenheim, który obecnie zarządza firmą, pełni tylko obowiązki prezesa. Jednak mimo to Robert Maj, analityk KBC Securities, uważa, że to właśnie Oppenheim jest naturalnym kandydatem do objęcia tego stanowiska. Przypomina, że to w dużej mierze dzięki niemu udało się wypracować układ z wierzycielami. Przedstawiciele PKO BP i ARP nie chcą komentować sprawy. Na ten temat nie chcą się też wypowiadać członkowie rady.
ikona lupy />
Rafako to najbardziej wartościowa część PBG (2) / DGP