Z trzech ofert, które wpłynęły do Polenergii, energetycznego ramienia Kulczyk Investments, na stole zostały dwie – dowiedział się DGP. Z wyścigu po kontrakt na wybudowanie dwóch bloków o łącznej mocy do 2000 MW za ok. 12 mld zł wycofał się Polimex-Mostostal.
– Spółka nie bierze już udziału w przetargu na obecnym etapie – poinformował nas Paweł Szymaniak, rzecznik Polimeksu-Mostostalu.
Wcześniej z rywalizacji wycofało się konsorcjum z Siemensem na czele. Decyzja Polimeksu-Mostostalu nie dziwi Adriana Kyrcza, analityka DM BZ WBK. – Spółka realizuje już jeden duży projekt energetyczny w Kozienicach i za chwilę ma szansę rozpocząć realizację dwa razy większego projektu w Opolu dla PGE. Kolejny byłby chyba ponad jej możliwości zarówno pod względem potencjału wykonawczego, jak i finansowym. Banki nie garną się dziś do udzielania gwarancji finansowych dla spółek z sektora budowlanego – mówi DGP Adrian Kyrcz.
Jego zdaniem nie jest wykluczony scenariusz, w którym Polimex-Mostostal zostanie podwykonawcą zdobywcy kontraktu. – To prawdopodobne, zwłaszcza że z niektórymi uczestnikami przetargu na wybudowanie elektrowni Północ już współpracuje – zauważa analityk.
Reklama
Podobnego zdania jest Robert Maj, analityk KBC. – Konfiguracje wśród firm realizujących inwestycję mogą być bardzo różne. Kompetencje Polimeksu pozwalają na pozyskanie robót podwykonawczych nawet do kwoty 1 mld zł dla jednego bloku – podkreśla Robert Maj i dodaje, że wejście na plac budowy z drugiego szeregu jest dla Polimeksu bezpieczniejsze.
– Podwykonawstwo nie wymaga przedkładania gwarancji na cały kontrakt, liczonych w setkach milionów złotych, i wiąże się z dużo mniejszym ryzykiem finansowej odpowiedzialności za ewentualne niepowodzenia. Dla spółki mającej przed sobą wiele kwartałów spłacania wierzycieli to bardzo ważne – ocenia analityk KBC.
Zdaniem osób dobrze zorientowanych w branży Polimex-Mostostal ma spore szanse na pozyskanie kontraktu podwykonawczego, zwłaszcza jeśli w przetargu zwycięży Alstom, który obecnie walczy o kontrakt już wyłącznie z Shanghai Electric Group (SEG).
Wprawdzie polska firma niedawno pokonała Alstom w walce o umowę na budowę dwóch bloków węglowych w należącej do PGE elektrowni Opole, jednak po kilku miesiącach negocjacji Polimex zaprosił niedawnego rywala do współpracy. Kontrakt jednak nie ruszył, bo budowę od ponad roku blokuje fundacja Client Earth. Otwarci na współpracę z polskimi firmami są również Chińczycy.
Ich atutem przy ubieganiu się o kontrakt jest oferta sfinansowania szykowanej elektrowni do 80 proc. wartości kontraktu przez konsorcjum banków zza Wielkiego Muru. Alstom gotowy jest z kolei objąć część udziałów w projekcie w zamian za prawo do części produkowanej przez nowe bloki energii. Powód – siłownia ulokowana na Pomorzu sąsiaduje z elbląskimi fabrykami Francuzów.
Prawdopodobieństwo realizacji projektu Jana Kulczyka rośnie tym bardziej, że konkurencja ma problemy z budową swoich bloków. – Wykruszają się kolejne inwestycje, jak choćby EDF w Rybniku, wstrzymana została rozbudowa elektrowni w Ostrołęce, kilka innych przeżywa kłopoty z powodów formalnych – mówi Andrzej Kowalski, prezes Energoprojektu Katowice.