Bezkosztowe gwarancje, których najprawdopodobniej już od marca będzie udzielał Bank Gospodarstwa Krajowego w ramach pomocy publicznej de minimis, nie są pierwszym tego typu instrumentem udostępnionym przedsiębiorcom na tak preferencyjnych warunkach. Dlatego bliższe prawdy wydaje się stwierdzenie, że gwarancje BGK jedynie uzupełnią system, a nie stworzą jego fundamenty.
– Funkcjonują już gwarancje spłaty kredytu lub leasingu, które są dostępne w ramach programu ramowego Unii Europejskiej na rzecz konkurencyjności i innowacji (Competitiveness and Innovation Framework Programme, CIP). Wśród różnych form unijnego wsparcia program ten jest stosunkowo mało rozpoznawalny w gronie polskich małych i średnich firm. A szkoda, bo w jego ramach podmioty prowadzące działalność gospodarczą w Polsce mogą sięgnąć po jeden z 17 instrumentów zwrotnych, gdzie łącznie czeka na nie jeszcze ponad 3 mld zł preferencyjnego finansowania. I to bez żadnych opłat za to zabezpieczenie – przypomina Arkadiusz Lewicki, dyrektor zespołu ds. programów publicznych ze Związku Banków Polskich.
Unijne gwarancje są kierowane do przedsiębiorców, którzy mają kłopoty w staraniu się o zewnętrzne finansowanie w sytuacji, gdy nie mają odpowiedniego zabezpieczenia kredytu.
– Te problemy mogą wynikać z braku odpowiedniej historii kredytowej lub podwyższonego ryzyka związanego z finansowanym projektem – zauważa Lewicki. Ze statystyk wynika, że z instrumentów poręczeniowych w ramach CIP skorzystało już prawie 4 tys. przedsiębiorców, w tym ponad połowa to start-upy.
Reklama
Gwarancje są nieodpłatne, a wszystkie formalności zainteresowany gwarancją przedsiębiorca może załatwić w banku albo w innej instytucji finansowej. Od strony UE program koordynuje Europejski Fundusz Inwestycyjny, którego właścicielem jest Europejski Bank Inwestycyjny, zaś szczegółowych informacji o instrumentach finansowych CIP udzielają eksperci krajowego punktu kontaktowego działającego przy Związku Banków Polskich.
– Przedsiębiorca w ramach CIP nie musi otrzymanego wsparcia wliczać do limitów pomocy publicznej oraz, co równie istotne, nie ma obowiązku prowadzenia kłopotliwej biurokracji związanej z raportowaniem pomocy. Takie ułatwienia wynikają z regulacji traktatowych – tłumaczy Lewicki.
Rozpoczynający się w następnym roku nowy okres unijnego budżetowania (2014–2020) również będzie przewidywał preferencyjne instrumenty gwarancyjne.
– W ramach programu COSME, czyli bezpośredniego następcy dzisiejszego CIP, na instrumenty gwarancyjne dla małych i średnich przedsiębiorców przeznaczone zostanie blisko 750 mln euro. W programie Horizon aż 2 mld euro planuje się na instrumenty podziału ryzyka dla projektów innowacyjnych. Kolejne 400 mln euro zaplanowano dla szczególnych grup przedsiębiorców z sektora kreatywnego i kultury oraz ekonomii społecznej – wyjaśnia Lewicki.
Preferencyjne poręczenia są również udzielane w ramach programu JEREMIE. Mogą się o nie starać przedsiębiorcy z kilku województw. Na przykład w pomorskim przedstawiciele sektora MSP mogą ubiegać się o poręczenie na 5,5 roku 80 proc. wartości kredytu (nie więcej niż 700 tys. zł). Jeśli ponoszą przy tym koszty, to symboliczne. Wszystko zależy od ustaleń przyjętych z instytucjami finansowymi pośredniczącymi w oferowaniu poręczeń w danym regionie.
Zarówno gwarancje CIP, jak i poręczenia w ramach programu JEREMIE stanowią wsparcie inwestycyjne dla przedsiębiorców. Dlatego w tym zakresie nowe gwarancje BGK mogą się stać doskonałym uzupełnieniem obecnego systemu, ponieważ dotyczą kredytów obrotowych związanych z finansowaniem bieżącej działalności.