„Czy wyszukiwarka Google narusza prawo do prywatności i ochrony danych osobistych” - na takie pytanie odpowie wkrótce Trybunał Sprawiedliwości UE.

Pytanie to zadał rok temu hiszpański sąd Audiencia Nacional, który - jak to określił - „ma podstawy, aby wątpić, że prawo do prywatności jest przestrzegane przez Google”.

Sąd Audiencia Nacional przekazał Trybunałowi Sprawiedliwości opis 130 przypadków naruszenia - jego zdaniem - prawa do prywatności i ochrony danych osobistych. Jedną z osób jest mieszkaniec Madrytu. Po wpisaniu do wyszukiwarki swojego nazwiska znalazł przy nim informację o aukcji, na jaką został wystawiony jego dom. Przyczyną aukcji były zaległe podatki. Mężczyzna twierdzi, że sprawa została przed laty rozwiązana. Jednak mimo monitów, Google nie usunął informacji z bazy danych.

Jeśli Trybunał w Luksemburgu przychyli się do sugestii hiszpańskiego sądu, informacje te będą musiały zniknąć z sieci. Władze wyszukiwarki twierdzą, że podlegają jedynie prawu USA. Hiszpański sąd argumentuje, że przestrzeganie przez firmę podstawowych praw człowieka nie może zależeć od jej położenia geograficznego.

Reklama