„Obecna rzeczywistość sprzyja akcjom. W długim terminie to właśnie rynek akcji cechuje największa atrakcyjność. Mój dziadek w 1937 r. zainwestował w obligację, która teraz pełni charakter pamiątki. Gdyby wtedy wybrał akcje jednej ze stabilnych, europejskich spółek, obecnie byłyby warte majątek" – powiedział zarządzający funduszem Total FIZ Konrad Łapiński podczas III Fund Forum, organizowanego przez Analizy Online. ISBnews jest patronem medialnym Forum.

>>> Czytaj też: Prezes GPW: zmierzamy w stronę 24-godzinnego handlu na giełdzie

Podkreślił, że cykl obniżek stóp procentowych, zakończony przez Radę Polityki Pieniężnej, a szczególnie ostatnie cięcie o 50 pkt bazowych spowodowało spadek atrakcyjności depozytów i prawdopodobnie skłoni inwestorów do poszukiwań atrakcyjniejszych aktywów, tj. akcji.

„Wśród inwestorów co prawda nie widać euforii względem rynku akcji ale to dobry znak. Walory spółek cechują obecnie dwie cechy. Po pierwsze są tanie, po drugie znajdują się w trendzie wzrostowym. Niepewność inwestorów traktowałbym jako okazję do zakupów" – powiedział Łapiński.

W jego ocenie warto kupować akcje dużych stabilnych spółek, z dobrymi fundamentami, regularnie płacących dywidendę.

Łapiński poinformował, że giełdowy wskaźnik cena do zysku na poziome ok. 10 zawsze w XX wieku sugerowały nadejście hossy na rynku akcji. W IV kw. ub. roku zdecydowana większość indeksów europejskich była blisko lub powyżej tego wskaźnika, zaś indeksy krajów Ameryki Północnej przekraczają ten poziom , podobnie jak większość indeksów azjatyckich.

Środowisko niskich stóp procentowych historycznie w XIX i XX wieku zawsze zwiastowało z kolei hossę indeksu S&P500.

„Obecnie również mamy do czynienia z niskimi stopami procentowymi w USA, strefie euro czy Polsce. Czas więc na akcje. Inwestycje w akcje przypominają żeglowanie po trudnym morzu. Warto zwrócić uwagę, że notowania indeksów giełdowych nigdy nie spadają do zera, trudno więc stracić cały zainwestowany kapitał. W długim terminie z kolei łatwiej wypracować większy zysk" - powiedział Łapiński.

>>> Czytaj też: Prezes NBP nie wyklucza dalszych obniżek stóp procentowych

Podkreślił jednocześnie, że spada atrakcyjność rynku długu. Amerykańskie papiery skarbowe mają za sobą 30-letnią hossę, a obecny wysoki poziom zaufania do amerykańskich obligacji nie jest uzasadniona. Obligacje w obecnych warunkach oferują stratę, a realne stopy zwrotu z długu państw darzonych największym zaufaniem (USA, Niemcy, Francja) są ujemne.

Obligacje należy, w jego ocenie, traktować jako uzupełnienie portfela, który zapewni płynność.