GPW przymierza się też do handlu pochodnymi na akcje pojedynczych spółek. Giełda dopracowuje szczegóły projektu. Przeprowadziła już konsultacje z uczestnikami rynku i na tej podstawie zdecydowała, że pochodnymi na WIBOR i obligacje będą kontrakty futures.
– W pierwszym etapie tworzenia rynku pochodnych na stopę procentową kontrakty terminowe będą lepszym instrumentem od opcji – twierdzi Krzysztof Mejszutowicz, dyrektor działu rynku terminowego GPW.
Opcje będą wystawiane na akcje pojedynczych spółek. Giełda chciałaby, żeby były rozliczane przez dostawę akcji, na które będą wystawiane.
Według Łukasza Barwickiego, dyrektora biura transakcji handlowych w BRE Banku, nowe instrumenty pochodne – zwłaszcza kontrakt futures na stopę procentową – będą alternatywą dla rynku nieregulowanego (OTC). Dzisiaj to właśnie na nim odbywa się lwia część obrotów instrumentami pochodnymi w Polsce. Według danych za 2011 rok wartość dziennych obrotów na OTC wynosiła ponad 10,8 mld zł w porównaniu do niespełna 1,5 mld zł na giełdzie.
Reklama
– Zapewne instrumenty pochodne na stopy procentowe nie będą bardzo popularne – podkreśla jednak Jacek Szczepański, szef zespołu obsługi inwestorów w Raiffeisen Brokers. – Wydaje się, że kupowaliby je przede wszystkim klienci indywidualni. Banki mają możliwość inwestowania w pochodne na stopy na rynku nieregulowanym. A pozostali inwestorzy instytucjonalni mają dostęp do produktów bankowych i w ten sposób mogą się zabezpieczać przed niepożądanymi zmianami stóp procentowych – mówi.
Obaj analitycy są za to zgodni w ocenie pomysłu notowań kontraktów na obligacje skarbowe. Według Szczepańskiego zainteresowanie nimi może być duże, choć to też w pewnym sensie instrument na stopę procentową i może nie wytrzymać konkurencji z kontraktami na WIBOR, zwłaszcza jeśli to one zadebiutują na giełdzie jako pierwsze.
Łukasz Barwicki o płynność rynku pochodnych na obligacje jednak się nie obawia. – Rynek polskich obligacji skarbowych ma wielkość ponad 500 mld zł. Dzienne obroty na nim to około 5 mld zł. Na rynkach rozwiniętych obroty na pochodnych są znacząco wyższe niż obroty na rynku kasowym ze względu na prostotę, niższe koszty oraz większe bezpieczeństwo zawierania transakcji. Można wręcz zadać pytanie, dlaczego ten rynek do tej pory nie powstał – dodaje dyrektor z BRE.