Według doniesień tygodnika "Der Spiegel", Amerykanie mieli zainstalować w siedzibach przedstawicielstw Unii Europejskiej.

Minister stwierdziła, że trzeba natychmiast wyjaśnić w sposób wyczerpujący i ostateczny, czy doniesienia medialnie o użyciu przez USA środków niewspółmiernych do potrzeb są prawdziwe, czy nie.

O tym, że amerykańskie służby specjalne podsłuchiwały dyplomatów Unii Europejskiej, doniósł niemiecki tygodnik „Der Spiegel”. Gazeta powołała się na informację od ukrywającego się byłego pracownika CIA Edwarda Snowdena.

>>> Czytaj również: Bershidsky: System PRISM nie jest wymierzony w terrorystów

Reklama

„Der Spiegel” podał na swoich stronach internetowych, że amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego podsłuchiwała rozmowy telefoniczne w przedstawicielstwach Unii Europejskiej w Waszyngtonie i Nowym Jorku. Służby miały też kontrolować komunikację elektroniczną unijnych dyplomatów.

Z informacji tygodnika wynika także, że pięć lat temu Agencja próbowała podsłuchiwać rozmowy w siedzibie Rady Unii Europejskiej w Brukseli, czyli w miejscu, gdzie odbywają się unijne szczyty. „Der Spiegel” jako źródło tych wiadomości wskazuje ściśle tajne dokumenty ujawnione przez Edwarda Snowdena.

Ten były analityk CIA na początku czerwca zdradził światowym mediom sposoby inwigilacji obywateli przez administrację Baracka Obamy. Obecnie Snowden ukrywa się, prawdopodobnie w Rosji. W Stanach Zjednoczonych zarzuca mu się zdradę i szpiegostwo.

Wyjaśnień w tej sprawie zażądał już przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz oraz Komisja Europejska.

Komisja Europejska poinformowała, że po doniesieniach prasowych od razu skontaktowała się z amerykańskimi władzami. Waszyngton miał odpowiedzieć, że sprawdza rzetelność danych opublikowanych w niemieckim tygodniku i jeśli tylko coś ustali, to poinformuje Brukselę. W związku z tym - jak podkreśliła Komisja - na razie nie będzie żadnego jej komentarza w tej sprawie.