"W Europie możemy spodziewać się kontynuacji odbicia trwającego niemal od otwarcia wczorajszych notowań. Pomagać w tym może brak inwestorów z USA (a więc też brak zagrożenia zmiany nastrojów) i być może komunikaty po posiedzeniach Banku Anglii i ECB. U nas inwestorów mogą podnieść na duchu słowa Marka Belki, prezesa o NBP. Powiedział on, że polska gospodarka najgorsze ma już za sobą" - mówi Emil Szweda z Open Finance.

WIG 20 na otwarciu wyniósł dzisiaj 2271,27 pkt, wrósł tym samym o 0,37 proc. Optymistycznie rozpoczęły się też sesje w zachodniej Europie. Niemiecki DAX wzrósł o 0,52 proc, CAC 40 w Paryżu zyskał 0,83 proc., a brytyjski FTSE 100 po otwarciu rośnie o 0,71 proc.

Wczoraj giełdy traciły głownie na fali doniesień o kryzysie w Portugalii, który może doprowadzić do upadku rządu. Premier Pedro Passos Coelho zapewniał jednak, że rządy koalicji będą kontynuowane. W nocy okazało się, że doszło zamachu stanu w Egipcie. Wojsko obaliło prezydenta kraju Mohammeda Mursiego.

"W Azji nastroje były już całkiem dobre, zwłaszcza że powoli rozwiewane są obawy dotyczące stabilności chińskiego sektora bankowego. Międzybankowa stopa procentowa spada tam nieprzerwanie od 10 dni – siedmiodniowa stopa repo już do 3,91 (w szczycie zaniepokojenia osiągnęła na moment poziom 25 proc.)" - dodał Szweda. Indeks SCI na zamknięciu wzrósł w czwartek o 0,6 proc.

Reklama