20 maja na stronie lubuskiego urzędu napisano, że jego dyrektor zmienia miejsce pracy. Konkurs rozpisano dopiero tydzień później
MSW przekonuje, że to „nieporozumienie”. Problem w tym, że dyrektor tego departamentu pracował wcześniej właśnie w lubuskim urzędzie wojewódzkim. To rodzi podejrzenie, że konkurs był ustawiony.
20 maja, na tydzień przed ogłoszeniem konkursu na stanowisko dyrektora departamentu nadzoru Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na stronie lubuskiego urzędu napisano: „Wojciech Woropaj od stycznia 2013 Dyrektor Generalny Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego zmienia miejsce pracy. Przejmuje obowiązki dyrektora Departamentu Nadzoru w MSW” – brzmi komunikat.
Konkurs na stanowisko Woropaja rozpisano dopiero tydzień później. Tak wynika z dat, które widnieją przy ogłoszeniu w BIP nr 1793. Mowa tam o poszukiwaniu kandydatów „na wyższe stanowisko w służbie cywilnej”, a konkretnie dyrektora departamentu nadzoru (zadaniuje i kontroluje pracę policji czy Biura Ochrony Rządu – red.). Co więcej, informacja o rozstrzygnięciu konkursu z wymienionym nazwiskiem Woropaja ma datę... 1 lipca, czyli ponad miesiąc po notce opublikowanej na stronie internetowej LUW.
Reklama
– Nie wiem, co wiedziano w urzędzie wojewódzkim. Pan Woropaj przyszedł do nas w maju, najpierw objął stanowisko wicedyrektora departamentu nadzoru. Później wystąpił w całkowicie przejrzystym konkursie, w którym zdystansował czterech kontrkandydatów – mówi Paweł Majcher, doradca ministra Bartłomieja Sienkiewicza.
Sam lubuski urząd wojewódzki sprawę komentuje następująco: „Komunikat, który znajduje się na stronie urzędu wojewódzkiego, wynika z tego, że w tym czasie otrzymaliśmy informację, iż pan Wojciech Woropaj przestał pełnić funkcję dyrektora generalnego LUW”. „O dokładne informacje związane z zasadami zatrudnienia (od kiedy, na jakie stanowisko, ogłoszenie konkursu) pana Wojciecha Woropaja proszę zwrócić się bezpośrednio do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych” – odpisało na nasze pytania biuro prasowe urzędu.
Gdy w poniedziałek pytaliśmy w MSW o okoliczności wyłaniania dyrektora departamentu nadzoru, napisało nam, że „procedury były otwarte, zapewniały konkurencyjność zgodnie z wymogami ustawy o służbie cywilnej”.
Jak pisaliśmy w wydaniu wtorkowym, Woropaj jest bliskim współpracownikiem aktualnego wiceministra spraw wewnętrznych Marcina Jabłońskiego. Obaj znają się. Pierwszy pełnił funkcję dyrektora departamentu organizacyjno-prawnego lubuskiego urzędu marszałkowskiego, gdy kierował nim Jabłoński. Woropaj przed dwoma laty został odwołany w atmosferze skandalu przez jego następczynię.
Chodziło o wynajem siedziby dla departamentu Europejskiego Funduszu Społecznego. Marszałek Ewa Polak ukarała wtedy naganą dyrektor tego departamentu, a Woropaj odszedł za porozumieniem stron.
Siedzibę dla EFS miał znaleźć Woropaj. Zdecydował się na wynajem od prywatnego właściciela 1300 mkw. za ponad 43 tys. zł miesięcznie w Zielonej Górze. – Przy procedurze wyboru nieruchomości doszło do wielu błędów i naruszeń. Pracownicy przekroczyli swoje uprawnienia, wszczynając i prowadząc procedurę bez zgody zarządu województwa – tłumaczyła lokalnym mediom Mirosława Dulat z marszałkostwa.
Awans Wojciecha Woropaja nie jest zaskoczeniem dla wyższej kadry kierowniczej MSW. „Klanowość, niska efektywność i słaba koordynacja działań” – tak o swoim resorcie mówili dyrektorzy departamentów w wewnętrznej ankiecie, która opisywaliśmy w DGP. Badania prowadzono z inicjatywy dyrektora generalnego resortu Wojciecha Kijewskiego.
W MSW nieoficjalnie usłyszeliśmy wczoraj, że znane jest nazwisko nowego wicedyrektora departamentu nadzoru. Ma je objąć odwołany niedawno z funkcji biura spraw wewnętrznych Straży Granicznej Mirosław Hakiel.