Przeprowadził on pośród pilotów sondaż, z którego wynika, że 90 proc. badanych uważa, iż korporacyjna kultura nie sprzyja temu, by pracownicy zgłaszali sytuacje niebezpieczne dla pasażerów.

Według szefa RPG, Everta van Zwola, problemem ma być między innymi zatrudnianie większości pilotów przez agencje. Oznacza to, że nigdy nie wiedzą oni, jak dużo „zmian” dostaną. Obawia się on, że piloci mogą na przykład zasiadać za sterami pomimo choroby, bo nie chcą tracić swoich lotów. Poza tym możliwe, że obawiają się zgłaszać do centrali ewentualne niebezpieczne sytuacje wynikające z polityki firmy. Chodzi tu np. o politykę oszczędności, która wymaga od pilotów, by zabierali minimalną, wymaganą prawem, ilość paliwa.

>>> Czytaj też: Ryanair zapowiada całkowitą dominację w Europie i tanie loty do USA

Wyemitowany wczoraj przez Channel 4 magazyn reporterów Dispatches wydaje się potwierdzać, że coś może być na rzeczy. Podobne zarzuty formułują piloci linii - niektórzy nawet pod nazwiskiem.

Reklama

Przewoźnik odrzuca jednak wszystkie zarzuty. Podkreśla, że w firmie funkcjonuje anonimowy system zgłaszania skarg, więc nie ma sposobu, by szefowie mścili się na niepokornym pracowniku. Twierdzą też, że program Channel 4 opiera się „na plotkach”. Ryanair odpowiada twardo: związek zawodowy, który zorganizował sondaż wśród pracowników, od dwudziestu pięciu lat nie jest uznawany przez firmę .

Ryanair podkreśla także, że szef RPG, Evert van Zwola,jest w rzeczywistości pilotem linii KLM i ostatnim przewodniczącym holenderskiego stowarzyszenia pilotów. Zdaniem Ryanaira, sondaż został stworzony przez stowarzyszenie ECA (European Cockpit Association), które jest zrzesza związki zawodowe pilotów z konkurencyjnych linii lotniczych.

>>> Czytaj też: Tanie linie lotnicze: Ryanair ma już ponad 1600 połączeń