Bary szybkiej obsługi Warsu działały w latach 60 i 70. na dworcach PKP. Spółka swój powrót zaczęła od stacji Warszawa Wschodnia, gdzie powstał Wars Express. – Koncept podoba się klientom i będziemy go rozwijać – mówi Paweł Dudek, prezes Warsu. – Mamy wytypowanych kilkanaście lokalizacji na kluczowych, zmodernizowanych dworcach PKP. Lokale powinny zacząć działać do końca 2014 r. Zrezygnowaliśmy za to z rozwijania sieci barów przekąskowych Piada Bar. Marka Wars musi się kojarzyć z koleją – przyznaje.
Lokale Piada Bar miały podbić centra handlowe. Pierwszy ruszył w 2011 r. Targówek, ale świecił pustkami. Straty przynosi też działająca od trzech lat w stolicy restauracja Green Patio. Spółka zapewne pozbędzie się jej do końca roku. W 2012 r. Wars miał 1,6 mln zł zysku netto. Gdyby nie nieudane eksperymenty, wynik byłby lepszy. Plany poprzedniego zarządu, który chciał otworzyć w największych miastach pięć lokali Piada Bar i osiem Green Patio, trafią do kosza.
Strzałem w dziesiątkę okazała się za to sieć automatów do sprzedaży napojów i przekąsek Warsu, która działa w pociągach Kolei Śląskich. W planach jest stworzenie osobnego brandu, który będzie oferował usługi vendingowe takim klientom jak np. Przewozy Regionalne czy Koleje Mazowieckie.
Reklama
– Na przełomie września i października ogłaszamy konkurs dla naszych 60 franczyzobiorców. W umowach pojawią się nowe zapisy, które umożliwią wprowadzenie programów lojalnościowych do nagradzania stałych klientów – zapowiada Dudek.
Wars przymierza się do tzw. dynamicznego menu. Jak wynika z badań spółki, ulubione dania pasażerów to jajecznica, schabowy i włoska piada – te są niezagrożone. W ofercie pozostaną piwa poniżej 5 proc. alkoholu. Ale będą i eksperymenty, np. owoce morza albo sezonowe dania oparte na świeżych owocach i warzywach. W przygotowaniu jest menu dla Pendolino, który jako pociąg EIC Premium ma mieć lepszą ofertę gastronomiczną.
51 proc. udziałów w Warsie ma PKP Intercity, a 49 proc. Skarb Państwa.