Powiązanie płac nauczycieli ze średnią krajową – decyzja po stronie parlamentu

Powiązanie wynagrodzeń nauczycieli ze średnią płacą w kraju będzie największą zmianą w tym obszarze od czasu wprowadzenia Karty Nauczyciela w latach 80. XX wieku. Zmiana ta może także wymusić nowe podejście do liczenia godzin pracy pedagogów. Jak tłumaczy wiceminister edukacji Henryk Kiepura, resort prowadzi w tej sprawie rozmowy ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego.

– To musimy dopiero wymyślić – może pensum powinno być inne – mówi Kiepura. – Na początku października rozmawialiśmy z przedstawicielami ZNP i omawialiśmy m.in. temat obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej dotyczącej powiązania płac nauczycielskich ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce. Ten projekt przeleżał już w Sejmie prawie dwa lata. Uczestniczyłem w posiedzeniu Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, która powołała w tej sprawie podkomisję nadzwyczajną. Obecnie decyzja, co dalej z tym rozwiązaniem, należy do większości parlamentarnej – dodaje.

Według wyliczeń MEN, realizacja postanowień tej ustawy oznaczałaby dla budżetu państwa koszt rzędu 38 miliardów złotych. – Dostarczamy Sejmowi wszystkie niezbędne dane i analizy, które pozwolą ocenić, jak to powinno funkcjonować i jakie będą skutki nowelizacji – wyjaśnia Kiepura. Na pytanie, kiedy zmiany mogłyby wejść w życie, odpowiada krótko: – Nie mogę tego powiedzieć. Zbyt wiele osób będzie o tym decydować.

Nowe podejście do rozliczania nadgodzin i czasu pracy

Wiceminister Katarzyna Lubnauer przyznała w rozmowie, że MEN planuje powiązać kwestie rozliczania nadgodzin nauczycielskich – np. za wycieczki – z inicjatywą obywatelską ZNP dotyczącą powiązania płac ze średnią krajową. Na pytanie o szczegóły odpowiedziała jednak, że to kompetencja wiceministra Henryka Kiepury.

Ten nie ukrywa, że zmiana systemu wynagrodzeń wymusi również modyfikację sposobu liczenia czasu pracy. – To będzie poważna dyskusja i być może największa zmiana w obszarze wynagrodzeń nauczycieli od ponad 40 lat. Być może będzie się ona wiązała ze zmianami w podejściu do godzin nadliczbowych w związku z orzeczeniem Sądu Najwyższego – mówi. – Nadliczbowe, nie ponadwymiarowe – precyzuje. – Ale to jeden z wariantów, więc nie chcę wprowadzać zamieszania – dodaje.

Kiepura potwierdza jednocześnie, że MEN nie zamierza narzucać szkołom jednolitego sposobu monitorowania czasu pracy. – Na tę chwilę nie. Ale jakiś sposób dokumentowania czasu pracy musi się pojawić i o tym rozmawiamy ze związkami zawodowymi. Bo 18-godzinne pensum jest czytelne, dotyczy pracy nauczyciela przy tablicy, ale co z pozostałymi 22 godzinami? Jest jeszcze przygotowanie się do zajęć i realizacja zadań statutowych szkoły – mówi wiceminister.

Po orzeczeniu Sądu Najwyższego, który uznał, że nauczycieli obowiązują również regulacje wynikające z Kodeksu pracy, pojawił się obowiązek dokumentowania pełnego, 40-godzinnego czasu pracy. – Trzeba będzie się wykazać, co w tym czasie robiono w szkole i poza nią – podkreśla Kiepura. Związkowcy przypominają, że obowiązek ten spoczywa na pracodawcy. – Tak, ale to dyrektor wprowadza zasady wewnętrzne zgodne z ustawą. I trzeba będzie ten czas pracy udokumentować – przyznaje wiceminister.

Mapa drogowa zmian i rozmowy ze związkami

Zdaniem Kiepury, tak duża reforma wymaga rozłożenia w czasie. – W trakcie rozmów z ZNP prezes Sławomir Broniarz zaproponował, by wyznaczyć dla tej zmiany mapę drogową. Jeżeli posłowie zdecydują się na takie rozwiązanie, będzie to wymagało wielu korekt po drodze. Środowisko nauczycielskie i związkowe będzie naszym partnerem do dyskusji – mówi wiceminister.

Zmiany w przepisach dyscyplinarnych – dopiero za dwa lata

Nauczyciele liczą również na nowelizację przepisów dyscyplinarnych. Kiepura informuje, że grupa robocza Zespołu ds. Pragmatyki Zawodowej ma podsumować dotychczasowe prace na początku listopada. – Myślę, że za miesiąc, półtora, żeby podsumować to, co zostało zgłoszone, i sformułować wnioski. Dotychczas odbyły się cztery posiedzenia grupy, a w dwóch ostatnich uczestniczyli przewodniczący komisji dyscyplinarnych przy wojewodach – przypomina.

W efekcie dotychczasowych konsultacji MEN wprowadził zakaz przekazywania zadań wojewody w zakresie postępowań dyscyplinarnych kuratorom oświaty. Porozumienia obowiązujące obecnie wygasną 31 sierpnia 2026 r. – Później tym zajmować się będzie wojewoda, bo kuratorzy, nieposiadający rozbudowanych działów prawnych, mieli z tym duże problemy formalno-prawne – tłumaczy Kiepura.

Resort przygotowuje właśnie kompleksowy materiał podsumowujący wszystkie zgłoszone propozycje i postulaty. Po ich uzgodnieniu rozpoczną się prace legislacyjne. – Projekt nowelizacji Karty Nauczyciela planujemy na trzeci kwartał przyszłego roku. Ale to bardzo wrażliwy obszar, który wymaga wielu rozmów. Dlatego spotykaliśmy się też z praktykami – przewodniczącymi komisji dyscyplinarnych, którzy wnieśli wiele cennych uwag – mówi wiceminister.

Urlop dla poratowania zdrowia i wcześniejsze emerytury – bez zmian

Środowisko nauczycielskie od dawna apeluje o zmiany w zasadach udzielania urlopów dla poratowania zdrowia. Samorządy postulują, by finansowanie świadczeń przejął Zakład Ubezpieczeń Społecznych, a związkowcy – by umożliwić korzystanie z urlopu również nauczycielom z prawem do wcześniejszej emerytury. MEN nie przewiduje jednak rewolucji w tym zakresie.

– W wyniku ostatniej nowelizacji Karty Nauczyciela nauczyciele posiadający prawo do emerytury – zarówno wcześniejszej, jak i po osiągnięciu wieku emerytalnego – uzyskali prawo do urlopu dla poratowania zdrowia na leczenie uzdrowiskowe lub rehabilitację. Wcześniej nie mieli takiego uprawnienia. Nie planujemy zmian w zakresie finansowania urlopu dla poratowania zdrowia – podkreśla Kiepura.

Resort nie planuje też likwidacji tzw. wcześniejszej emerytury z art. 82a Karty Nauczyciela, nazywanej potocznie „emeryturą czarnkową”. – Rozmawialiśmy o niej ze ZNP, ale związkowcy nie zgłaszali zastrzeżeń, prawdopodobnie dlatego, że korzysta z niej bardzo mało osób – tłumaczy wiceminister. – Związkowcy postulowali, by nauczycielowi, któremu do emerytury zostało mniej niż rok, umożliwić skorzystanie z urlopu dla poratowania zdrowia. Nie zgadzamy się na to. Uważamy, że rozwiązanie wprowadzone w ostatniej nowelizacji – które pozwala skorzystać z urlopu na czas leczenia sanatoryjnego – jest wystarczające. To ukłon w stronę nauczycieli pracujących dziś w znacznie trudniejszych warunkach niż przed laty – dodaje.

Świadczenie kompensacyjne do 2042 roku

Ministerstwo chce też przedłużyć obowiązywanie nauczycielskiego świadczenia kompensacyjnego o kolejne 10 lat. – Podczas prac nad ostatnią nowelizacją Karty Nauczyciela zaproponowaliśmy rozszerzenie przepisów ustawy o świadczeniach kompensacyjnych, tak by objęły wszystkich nauczycieli i wydłużenie ich o dekadę. Jednak Zespół ds. Programowania Prac Rządu odrzucił projekt ze względu na koszt – 3,5 miliarda złotych w ciągu 10 lat – wyjaśnia Kiepura.

Teraz resort wraca do tego pomysłu. – Instytut Badań Edukacyjnych prowadzi analizy dotyczące zapotrzebowania na świadczenie w perspektywie 12 lat, uwzględniając niż demograficzny. Obecna ustawa obowiązuje jeszcze dwa–trzy lata, a my chcemy przedłużyć jej działanie do 2042 roku – zapowiada wiceminister.

Reforma wymaga czasu i współpracy

Zmiany, które planuje MEN, to kompleksowa przebudowa systemu wynagradzania, dokumentowania czasu pracy i regulacji dotyczących zawodu nauczyciela. – Jeżeli posłowie zdecydują się na takie rozwiązanie, będzie to wymagało wielu zmian po drodze. I tu środowisko nauczycielskie będzie naszym partnerem do dyskusji – podsumowuje Henryk Kiepura.