Według gazety, dostawy broni rozpoczęły się w ostatnich dwóch tygodniach.

Dostawy uzbrojenia dla sił opozycji wobec rządów Baszara al-Asada CIA rozpoczęła po ataku z użyciem broni chemicznej, do którego doszło niedaleko Damaszku.

Rebelianci otrzymują od Amerykanów lekką broń oraz amunicję. Rząd USA przekazuje im także pojazdy terenowe, urządzenia telekomunikacyjne oraz środki medyczne. Dostawy trafiają przede wszystkim do oddziałów generała Salima Idrissa reprezentującego główne ugrupowanie zbrojnej opozycji - Wolną Armię Syrii. Idriss, który mówi płynnie po angielsku, jest uważany za umiarkowanego dowódcę sił opozycyjnych.

"Washington Post" ocenia, że rozpoczęcia przekazywania uzbrojenia rebeliantom oznacza wzrost zaangażowania USA w konflikt w tym kraju. Przedstawiciele syryjskiej opozycji chwalą za to Amerykanów. Zwracają jednak uwagę, że rząd Baszara al-Asada otrzymuje znacznie większą pomoc militarną od Rosji oraz Iranu.

Reklama

>>> Czytaj również: Premier Izraela: Syria musi zostać ukarana

Nocne spotkanie przedstawicieli stałych członków Rady Bezpieczeństwa: Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji, Rosji i Chin zakończyło się bez rezultatów. Tematem rozmowy był plan przekazania syryjskiej broni chemicznej pod kontrolę międzynarodową. Przedstawiciele trzech państw zachodnich poruszyli kwestię ewentualnej rezolucji Rady Bezpieczeństwa w tej sprawie, ale nie doszło do żadnych uzgodnień. Po spotkaniu dyplomaci nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami.

O planach rozwiązania konfliktu syryjskiego będą dziś rozmawiać w Genewie szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow i amerykański sekretarz stanu John Kerry.

Rosja i Stany Zjednoczone będą wspólnie utylizować syryjską broń chemiczną - takie rozwiązanie zakłada rosyjski plan rozwiązania konfliktu wokół tego kraju. Jak ujawnia dziennik "Kommiersant", Rosja i Stany Zjednoczone mogą zająć się tym, wznawiając program utylizacji broni masowego rażenia.