Kenijskie siły bezpieczeństwa podejmują próby uwolnienia zakładników przetrzymywanych przez terrorystów w centrum handlowym. W ataku islamistów z somalijskiej organizacji Al-Shabab na centrum zginęło co najmniej 59 osób. 200 zostało rannych. Wśród ofiar islamistów jest wielu cudzoziemców, w tym Brytyjczycy, Francuzi, Kanadyjczycy. Zginął także Kofi Awoonor - znany poeta i dyplomata z Ghany.

O tym, że to grupa al-Shabab jest odpowiedzialna za atak, jej przedstawiciel napisał na twitterze. Tę samą informację przekazał też redakcji arabskiej telewizji al-Dżazira. Atak miał być odwetem za interwencję wojskową Kenii w Somalii. "Od dawna walczymy z Kenijczykami na terenie naszej ojczyzny, teraz czas zmienić pole bitwy i przenieść wojnę do ich kraju" - można przeczytać we wpisie na twitterze.

Tymczasem w Nairobi wciąż trwa oblężenie centrum handlowego Westgate, gdzie zabarykadowali się terroryści przetrzymujący zakładników.

Jak donosi z Nairobi Jarosław Kociszewski z Naczelnej Redakcji Publicystyki Międzynarodowej Polskiego Radia, budynek luksusowego centrum handlowego otacza kordon policji i wojska. Na ulicach stoją wozy pancerne, które mają nie pozwolić terrorystom na wydostanie się z budynku pod osłoną ciemności.

Reklama

Pod policyjną eskortą do szpitala trafił mężczyzna, którego uznano za jednego z napastników. Był jednak ciężko ranny i zmarł.

Ugrupowanie al-Szabab, które przyznało się do ataku, mogło w ten sposób odpowiedzieć na wezwanie szefa al-Kaidy Ajmana al-Zawahiriego, aby atakować cele związane z Zachodem, lecz oszczędzać muzułmanów. Wiadomo, że napastnicy wypuścili na wolność klientów, których zidentyfikowali jako wyznawców islamu.

Centrum handlowe Westgate jest bardzo popularne nie tylko wśród zamożnych Kenijczyków, lecz także dyplomatów pracujących w Nairobi.

Według świadków od strony centrum Westgate słychać było silną eksplozję. Członkowie sił specjalnych potwierdzili, że walki z terrorystami trwają. Przyznają, że poprzednia próba uwolnienia zakładników nie powiodła się. Według władz kenijskich od 10 do 15 islamistów zabarykadowało się z nieznaną liczbą osób. Nad centrum krążył wieczorem wojskowy śmigłowiec bojowy.

Prezydent Kenii Uhuru Kenyatta w towarzystwie przywódców wszystkich grup etnicznych wezwał obywateli kraju do zachowania jedności w obliczu tragicznego ataku terrorystycznego.

Apel prezydenta o jedność jest niezwykle istotny, gdyż kraj jest podzielony i w przeszłości dochodziło do krwawych waśni na tle etnicznych. Uhuru Kenyatta zapowiedział też ukaranie sprawców zamachu. Nie jest jednak jasne, czy miał na myśli jedynie terrorystów, którzy przetrzymują zakładników w centrum handlowym w Nairobi, czy także przywódców organizacji al-Shabab w Somalii. Kenijskie wojska od dwóch lat walczą z islamistami w Somalii.