Polityka amerykańska – znów się zaczyna

Zamieszanie polityczne wokół budżetu i pułapu zadłużenia Stanów Zjednoczonych może z łatwością przerodzić się w początek niewielkiego osłabienia na rynkach akcji. Wszystko teraz zdaje się przemawiać za tym, że rząd amerykański wstrzyma działalność, gdyż partie nie są w stanie dojść do porozumienia, mimo prób uniknięcia takiego rozwiązania podejmowanych przez Johna Boehnera, przewodniczącego Izby Reprezentantów, poprzez zastosowanie pułapu zadłużenia jako dźwigni. Wstrzymanie działalności rządu amerykańskiego na trzy tygodnie może oznaczać redukcję PKB o 1,4 punktów procentowych. Termin przypada dzisiaj istnieje duże prawdopodobieństwo, że istotnie taka sytuacja będzie miała miejsce. Pozytywne jest to, że sondaże opinii publicznej pokazują, iż społeczeństwo będzie o to obwiniać obie partie, co może zwiększyć zachętę do balansowania na krawędzi. Możemy się teraz spodziewać dużo szumu z USA, a rynkom akcji najprawdopodobniej nie będzie się to podobać.
W Chinach bez fajerwerków
Opracowywany przez HSBC wskaźnik PMI dla przemysłu we wrześniu wyniósł 50,2 pkt., odbiegając od przewidywań na poziomie 51,2 pkt. Jest to wynik bardziej zbliżony do tego opublikowanego niedawno w tzw. Beżowej Księdze na temat stanu gospodarki Chin, niż do oficjalnych statystyk. Należy jednak zaznaczyć, że wartość PMI na poziomie 50 pkt. nie oznacza zerowego wzrostu PKB. Można to bardzo łatwo wykazać statystycznie. Taka sama relacja występuje w USA i Europie. Mimo wszystko jednak odczyt ten kształtuje się poniżej szacunków i sygnalizuje niewielkie osłabienie.

Pozostając nadal w Azji, Japonia przyniosła kolejne rozczarowanie w skali makro, publikując dane świadczące o spadku produkcji przemysłowej w sierpniu o 0,7 proc. w ujęciu miesiąc do miesiąca, podczas gdy przewidywano 0,3 proc . Dane odznaczają się pewnym opóźnieniem, stanowią jednak potwierdzenie, że w niektórych częściach świata dane makro w trzecim kwartale były słabe. Oczekiwania dotyczące Japonii, wyrażane w ankietach, nadal są pozytywne.

Rentowność obligacji włoskich gwałtownie rośnie po posunięciach Berlusconiego

Reklama

W weekend Silvio Berlusconi wyciągnął białego królika z kapelusza, zabierając swoich ministrów z gabinetu i wycofując swoje poparcie dla koalicji rządzącej. W rezultacie 2 października parlament będzie głosował nad wotum zaufania. Nie podoba się to włoskim obligacjom rządowym – rentowność papierów 10-letnich wzrosła o 14 punktów bazowych, zwiększając spread 10-letnich obligacji hiszpańskich do 150 punktów bazowych. Na początku sesji traci również UniCredit – notowania spadają o 4 proc.

Ale w końcu dla Włochów to nic nowego. Od II wojny światowej mieli ponad 60 rządów.

To wszystko szum

Podsumowując wszystkie strzały oddane w kierunku rynków akcji, rozpoczęły się one w Azji spadkami na wszystkich rynkach: w Japonii (-2,1 proc.), Hongkongu (-1,2 proc.) i w Australii (-1,7 proc.). Kontrakty terminowe na DAX zniżkują o 1,1 proc., przedłużając spadki z Azji. Kontrakty terminowe na S&P 500 tracą 0,9 proc.

Notowania najprawdopodobniej będą pod kreską przez cały dzień, gdyż nie zaplanowano publikacji żadnych ważnych danych oprócz indeksu Chicago PMI – jednak nawet to nie wystarczy, by położyć kres hałasom.

Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że rynki akcji po prostu czekały, aby wypuścić nieco pary z tego rajdu – ten moment właśnie nadszedł. W nadchodzących tygodniach zmienność najprawdopodobniej wzrośnie, a notowania akcji będą spadać. Ostatecznie jednak szum polityczny znów przycichnie, a nasza prognoza wskazuje na to, że pod koniec roku amerykańskie rynki akcji znów zaczną walczyć o nowe rekordy wszech czasów.