Bez względu na efekt rozmów w amerykańskim Kongresie problem zadłużenia najpóźniej za trzy miesiące powróci. Wszystkie kompromisowe wersje, o których była mowa, zakładały bowiem wydłużenie okresu dopuszczalnego zadłużania USA do 7 lutego przyszłego roku, tak aby dać obu partiom czas na wypracowanie całościowego porozumienia.

Poniżej przedstawiamy odpowiedzi na najważniejsze pytania związane z limitem zadłużenia i jego przekroczeniem.

Co to jest limit zadłużenia?

W odróżnieniu od większości innych państw, w Stanach Zjednoczonych o poziomie zadłużenia nie decyduje władza wykonawcza, lecz ustawodawcza, określając każdorazowo maksymalną jego wielkość. Ustawa o maksymalnym poziome zadłużenia została przyjęta w 1917 r. Zazwyczaj w miarę zbliżania się do limitu Kongres niemal automatycznie go podnosił. Jednak w ostatnich kilku latach Republikanie wykorzystują kwestię podniesienia limitu do przeforsowania cięć budżetowych. Obecny limit ustalony został 19 maja tego roku na poziomie 16,699 bln dol. Jest to niemal dokładnie 100 proc. rocznego PKB kraju.

Reklama

Co oznacza przekroczenie limitu zadłużenia?

Najprościej mówiąc, Stany Zjednoczone nie będą miały pieniędzy na realizację wszystkich swoich zobowiązań finansowych. Według niezależnego think tanku Bipartisan Policy Center w budżecie federalnym jest tylko 68 proc. pieniędzy potrzebnych na płatności przypadające w ciągu najbliższego miesiąca. Najważniejsze z nich to wypłata świadczeń w ramach systemu opieki socjalnej Social Security, systemu opieki zdrowotnej Medicaid, emerytury i świadczenia dla weteranów, pensje pracowników administracji federalnej i odsetki od istniejącego zadłużenia. Jeśli USA przestaną wykupywać obligacje bądź wypłacać odsetki, będzie to oznaczało ich niewypłacalność. W normalnej sytuacji rząd USA, który zwykle wydaje więcej niż wynoszą jego dochody, uzupełnia tę różnicę, sprzedając obligacje, jednak dopóki Kongres nie zwiększy limitu długu, ta opcja nie wchodzi w grę.

Czy możliwe jest potraktowanie niektórych zobowiązań jako priorytetowe?

Spłacanie tylko niektórych zobowiązań, jak np. wykupywanie obligacji, pozwoliłoby uniknąć niewypłacalności w oczach wierzycieli oraz agencji ratingowych i teoretycznie jest możliwe. Administracja Baracka Obamy zapowiedziała jednak, że takie rozwiązanie nie zostanie zastosowane. Brak zgody na podniesienie limitu długu nie oznacza jednak natychmiastowej niewypłacalności, bo rząd cały czas uzyskuje dochody, które mogą być przeznaczane na najbliższe płatności.

Jakie będą ekonomiczne konsekwencje przekroczenia limitu zadłużenia?

Pełnych skutków nie sposób przewidzieć. Nieuniknioną konsekwencją będzie obniżenie oceny wiarygodności kredytowej USA przez agencje ratingowe, przed czym we wtorek ostrzegł Fitch, oraz wzrost rentowności amerykańskich obligacji. Tym samym na ich wykup administracja będzie musiała przeznaczyć więcej pieniędzy. Ale będzie to oznaczało także falę podwyżek stóp procentowych na świecie, bo wiele z nich jest pośrednio powiązanych z oprocentowaniem amerykańskich obligacji. Prawdopodobnie brak zgody na podniesienie limitu, szczególnie gdyby łączyło się to z nierealizowaniem przez USA swoich zobowiązań finansowych, spowodowałoby poważną nerwowość na rynkach finansowych, a być może także nawrót recesji.

>>> Czytaj również: USA mogą podzielić los Niemiec z 1933 roku

Czy w przeszłości zdarzyło się przekroczenie limitu długu?

Nie. Podobny kryzys miał miejsce dwa lata temu, ale udało się go rozwiązać. Z kolei w bardziej odległej przeszłości dwukrotnie zdarzyły się sytuacje, które część ekonomistów klasyfikuje jako częściowa niewypłacalność USA.

Czy Stany Zjednoczone znajdują się w takiej samej sytuacji jak Grecja i inne państwa, które musiały skorzystać z bailoutów?

Nie. Zasadnicza różnica jest taka, że USA nie muszą pożyczać pieniędzy z zewnętrznych instytucji finansowych, gdyż po podniesieniu limitu mogą finansować deficyt emisją obligacji. Amerykańskie obligacje wciąż są uważane przez inwestorów za jedną z najpewniejszych lokat kapitału i nie dopuszczają oni możliwości, że USA spłacą tylko część ich nominalnej wartości, jak to się stało w przypadku Grecji czy Cypru, który opodatkował lokaty bankowe. Nie znaczy to jednak, że Waszyngton może się w nieograniczony sposób zadłużać.

>>> Polecamy: Grozi nam finansowa apokalipsa? Rynki nie wierzą w bankructwo Ameryki