Płacił średnio 1016,89 euro za sztukę, co odpowiadało rentowności na poziomie 0,156 proc. Tymczasem na rynku średnia rentowność wynosiła ok. 0,25 proc.
Po wykupie ministerstwo ma jeszcze do spłacenia 1,305 mld euro obligacji z tej serii do początku lutego 2014 r. Jednak to niejedyne papiery denominowane w obcych walutach, jakie MF będzie musiało spłacić w pierwszych miesiącach przyszłego roku. W połowie stycznia trzeba będzie wykupić papiery dolarowe warte 1 mld dol., a pod koniec marca – obligacje za 625 mln franków szwajcarskich.
To i tak niewiele w porównaniu z tym, co jest do spłacenia na rynku krajowym. Już w styczniu zapadają papiery za 21,4 mld zł. W kwietniu do wykupu jest seria obligacji pięcioletnich o nominalnej wartości 29,6 mld zł. Ponad połowa tych papierów jest w rękach inwestorów zagranicznych.
Resort zaczął się już przygotowywać do obsłużenia tego długu. We wrześniu zamieniał obligacje zapadające w styczniu na nowe papiery dziesięcioletnie (wcześniej chętnie kupowane przez zagranicę) i zmiennoprocentowe papiery z zapadalnością w styczniu 2019 r. (którymi interesują się głównie krajowe banki). Na tamtej aukcji udało mu się skupić w tym trybie dług wart ok. 383 mln zł. To niewiele, biorąc pod uwagę całą pulę do wykupu. Kolejne przetargi zamiany ministerstwo planuje na listopad. Prawdopodobnie będzie też gromadziło pieniądze na styczniowy wykup, sprzedając obligacje w zwykłych aukcjach. Przedstawiciele MF zapowiadali, że jeśli uda się zrealizować październikowy plan sprzedaży papierów, tegoroczne potrzeby pożyczkowe zostaną sfinansowane w 100 proc. Wiele zależy od przyszłotygodniowej aukcji, na której górny limit podaży może wynieść nawet 12 mld zł.
Reklama
61,3 mld zł nominalna wartość obligacji do spłacenia w 2014 r. na rynku krajowym