Średnio 5 mln zł mogą wydać tegoroczni debiutanci na pokrycie kosztów ofert publicznych akcji (IPO). Na taki poziom wskazują już znane koszty IPO dziewięciu spółek oraz szacunki z prospektów emisyjnych siedmiu firm, które zakończyły oferty lub są w ich trakcie. Według wyliczeń DGP ich łączne wydatki na ten cel mogą wynieść ponad 80 mln zł.
Najwięcej na IPO może w tym roku wydać Energa, która w prospekcie szacuje koszty na ok. 21 mln zł. Biorąc jednak pod uwagę skalę oferty, będą one stanowiły mniej niż 1 proc. jej wartości. Rekordowy udział kosztów zanotował w tym roku chiński Peixin International, w którym sięgnęły one 46 proc. wartej 16 mln zł oferty. Firma w trakcie IPO mocno zredukowała liczbę i cenę oferowanych papierów.
Większość prowizji trafi do doradców i organizatorów ofert w końcówce roku. Koszty ofert w firmach, które pojawiły się na GPW w IV kw. lub w tym czasie zadebiutują, mogą wynieść ok. 56 mln zł. W sumie debiutów może być w IV kw. na giełdzie co najmniej osiem. Taki wysyp IPO cieszy domy maklerskie.
– Sądzę, że na poziomie podstawowej działalności maklerskiej dzięki ofertom i dobrym notowaniom na giełdzie branża może zanotować najlepsze wyniki w ostatnich dwóch latach – ocenia Roland Paszkiewicz z CDM Pekao.
Reklama
Spośród brokerów największe wpływy z IPO trafiają zwykle do oferujących akcje. To ci, którzy uczestniczą w przygotowaniu spółki do oferty i są odpowiedzialni za jej przeprowadzenie, głównie za pozyskanie inwestorów instytucjonalnych. Ich wynagrodzenie składa się zwykle z części stałej oraz procentowej, zależnej od wyników IPO. Część prowizyjna wynosi najczęściej niskie kilka procent wartości emisji. W tegorocznych ofertach waha się ona w przedziale od ok. 1 do ponad 3 proc.
Na bardzo dobry IV kw. pod względem wyniku z działalności maklerskiej liczy m.in. DM PKO BP, który jako oferujący przeprowadzi w tym roku, razem z Energą, w sumie cztery IPO. Firma jest liderem zarówno pod względem liczby przeprowadzonych ofert, jak i ich wartości.
– Ożywienie na rynku ofert pierwotnych i rosnąca od września i października aktywność inwestorów, przede wszystkim indywidualnych, z pewnością pozytywnie wpłyną na wyniki całej branży – deklaruje Grzegorz Zawada, dyrektor DM PKO BP.
Duże oczekiwania co do wyników pod koniec roku ma też DI BRE, które wprowadziło w tym roku na GPW jedną spółkę, jest w trakcie dwóch IPO i przygotowuje na 2013 r. jeszcze jedną transakcję. – Czwarty kwartał roku może być najlepszym dla nas od kilku lat – ocenia Jarosław Kowalczuk, prezes DI BRE.
W ciągu trzech pierwszych kwartałów 2013 r. zysk netto brokerów z działalności maklerskiej wyniósł 15,7 mln zł, przy czym III kw. zakończyli 9,6 mln zł straty.