• Wzrosty na USD/CAD wydają się nieco przesadzone
• W nocy NZD/USD gwałtownie tracił na skutek ożywienia USD
• Chińczycy nadal ograniczają rozwój rynku kredytów

„Zielony” umacniał się w relacji do większości walut, jednak zmiany te zachodziły przeważnie w granicach ostatnich pasm wahań. Pozytywne dane znów wywołały pewne osłabienie na rynku obligacji; wcześniej przez dwa dni dominowała tam zwyżka, związana z ponownym ocenianiem przez rynek szans na dalsze ograniczanie QE, gdy opublikowano mocną dynamikę konsumpcji w USA. Dzięki temu w relacji do dolara najbardziej osłabły te same waluty, co zazwyczaj, tzn. jen japoński i wrażliwe waluty rynków wschodzących, takie jak TRY i ZAR (chociaż MXN odmawia przebicia się w dół poniżej 13,00 w parze USD/MXN – zaczyna tu brakować przestrzeni ze względu na niedawny okres niezdecydowania ze strony inwestorów; ruch powyżej 13,20 może mieć ciekawe następstwa techniczne pod względem potencjalnej dalszej zwyżki).

USD/CAD to kolejna para, która nadal robi mocne wrażenie po ciężkim koktajlu wydarzeń z ostatnich dni. Obejmowały one duży przełom techniczny w rejonie 1,0700, zmianę retoryki Bank of Canada, słabe dane kanadyjskie i spadek cen ropy – tego było już naprawdę za dużo dla nieszczęsnego „loonie” (CAD). Jednak w kilku parach tej waluty sytuacja jest nieco przesadzona, delikatnie mówiąc – nie tylko w przypadku USD/CAD, ale także AUD/CAD i NZD/CAD. W grupie G-10 najprawdopodobniej to właśnie ta ostatnia para ma największe szanse na powrót do średniej notowań w tym roku.
Skoro mowa o NZD, po publikacji mocnych danych dotyczących cen domów w Nowej Zelandii parze AUD/NZD udało się wczoraj zejść do nowego minimum w cyklu. Z kolei NZD/USD w nocy znów mocno stracił na skutek ożywienia dolara amerykańskiego. Spadek kursu tej pary poniżej poziomu 0,8300 sugerowałby, że na chwilę obecną szczyty są już za nami – skłaniam się raczej ku spadkom, chociaż na razie brak argumentów technicznych za takim scenariuszem. Nadal jestem przekonany, że NZD jest wyceniony tak, jak gdyby sytuacja ekonomiczna była idealna – a idealnie nie jest chyba nigdy.
Opublikowane w nocy przez Chiny dane dotyczące nowych kredytów w walucie krajowej wykazały kwotę mniejszą niż 500 mld juanów, po raz pierwszy od końca 2012 r. Był to poziom zbliżony do wartości odnotowywanych przez ostatnie cztery lata. Nadal jest to sygnał, że reżim ogranicza rozwój rynku pożyczek, a niektóre wskaźniki rynku pieniężnego wciąż sugerują, że sytuacja jest napięta. Sposób, w jaki Chiny zareagują na gigantyczną bańkę na rynku kredytowym to jedna z najważniejszych kwestii dla świata w 2014 r.

Wykres: USD/CHF

Reklama

Wczoraj jednym z ciekawszych wydarzeń był rajd na USD/CHF, który może oznaczać, że dobiegła końca niedawna faza konsolidacji i para ta jest gotowa znów zajrzeć w wyższe rejony. Również EUR/CHF gwałtownie wyrwał się z konsolidacji i wrócił do poziomu 1,2300. Sugeruje to, że USD/CHF może stać się liderem, jeśli USD znów będzie się umacniał – dane o zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym wzbudziły pewne wątpliwości, czy Fed będzie tak przekonany do ograniczania QE. Wyjście z powrotem ponad 0,9100 podkreśliłoby fakt, że poziom 0,9000 ma solidne wsparcie i być może jest to przygotowanie do wybicia ku górze w najbliższych dniach.

Co dalej?

Zaplanowane na dzisiaj publikacje danych raczej nie wywołają większej reakcji na rynku, choć istnieje pewna szansa, że nietypowy wynik indeksu Empire Manufacturing Survey czy wyjątkowo niska dynamika PPI wywołają pewną zmienność (wątpliwości co do ograniczania QE, itp.). Jednak tzw. Beżowa Księga Fedu powinna przyciągnąć więcej uwagi, gdyż teoretycznie rzecz biorąc oferuje ona pełny obraz dla całych Stanów Zjednoczonych, na który składają się oceny różnych członków Fedu co do stanu gospodarki w ich regionie. Ton raportu powinien mieć nieco większe znaczenie, niż zazwyczaj, gdyż informacje publikowane ostatnio rzucają cień na ożywienie gospodarcze w USA.

W innych rejonach spodziewam się, że w przypadku cen domów w Wielkiej Brytanii uwidoczni się zmiana kierunku ich trendu (w dół, zamiast w górę) – najlepszy wskaźnik dla rynku nieruchomości, tj. bilans cen domów wg RICS (dziś wieczorem poznamy dane za grudzień), w ostatnich miesiącach odnotowuje najwyższe poziomy od ponad 10 lat. Ze względów strukturalnych zaczynam rozważać korektę moich prognoz dla funta szterlinga w dół, gdyż obawiam się, że gigantyczny deficyt na rachunku bieżącym Wielkiej Brytanii w którymś momencie zacznie być bardzo istotny, a popyt zewnętrzny nie będzie na tyle silny, by wywołać solidny wzrost w „odpowiednich sektorach". Więcej na ten temat napiszę w najbliższych dniach/tygodniach. Jak na razie z technicznego punktu widzenia kluczowe znaczenie miałoby przebicie poziomu 1,6250 na GBP/USD, co może spowodować dalszą wyprzedaż w kierunku 1,6000. Wieczorem wystąpi Carney, a rynek z niecierpliwością wyczekuje świeżych informacji z Bank of England.

W czasie sesji azjatyckiej poznamy najnowsze wyniki raportu o zatrudnieniu w Australii; bezrobocie w tym kraju kształtuje się w okolicach szczytów z 2009 r. i w tym roku może pobić kolejne rekordy. Dane dotyczące zmian na rynku pracy nieraz podlegały dużym wahaniom, chociaż w drugim półroczu 2013 r. dość konsekwentnie kształtowały się na niskim poziomie – w listopadzie wykazano całkiem niezłe odbicie do +21 000 nowych miejsc pracy, jednak kilka poprzednich odczytów plasowało się w okolicach zera lub poniżej. Słaby wynik w tym zakresie może zepchnąć AUD/USD do nowego minimum w cyklu, gdzie niedawna wycieczka ponad poziom 0,9000 okazała się zaiste bardzo krótkotrwała.

Główne nadchodzące wydarzenia ekonomiczne (wszystkie godziny według czasu Greenwich)

• Norwegia – bilans handlowy w grudniu (09:00)
• Strefa euro – bilans handlowy w listopadzie (10:00)
• Strefa euro – wystąpienie Merscha z EBC i Thiele z Bundesbanku w ramach panelu (13:05)
• Stany Zjednoczone – wskaźnik US Empire Manufacturing w styczniu (13:30)
• Stany Zjednoczone – wskaźnik PPI w grudniu (13:30)
• Kanada – sprzedaż istniejących domów w grudniu (14:00)
• Wielka Brytania – wystąpienie Carneya z Bank of England (14:15)
• Stany Zjednoczone – przemówienie Evansa z Rezerwy Federalnej (17:50)
• Stany Zjednoczone – Rezerwa Federalna publikuje tzw. Beżową Księgę (19:00)
• Stany Zjednoczone – wystąpienie Lockharta z Rezerwy Federalnej (22:45)
• Japonia – krajowy wskaźnik CGPI w grudniu (23:50)
• Wielka Brytania – bilans cen domów wg RICS w grudniu (00:01)
• Australia – zmiana w zatrudnieniu i stopa bezrobocia w grudniu (00:30)