Według "Programu" rozruch pierwszego bloku jądrowego ma nastąpić przed końcem 2024 r., a zakończenie budowy pierwszej elektrowni przed końcem 2030 r.

"Z szacunków i analiz wynika, że elektrownie jądrowe są najtańszym rozwiązaniem, ponieważ zapewniają najbardziej stabilny poziom dostaw i kosztów spośród technologii, które mogą znaleźć zastosowanie w warunkach polskich. Przygotowany 'Program polskiej energetyki jądrowej' uwzględnia zakres i strukturę organizacji działań niezbędnych do: wdrożenia energetyki jądrowej, zapewnienia bezpiecznej i efektywnej eksploatacji jej obiektów, ich likwidacji po zakończeniu okresu eksploatacji oraz bezpiecznego postępowania z wypalonym paliwem jądrowym i odpadami promieniotwórczymi" - czytamy w komunikacie.

Wybór energetyki jądrowej umożliwi wypełnienie zobowiązań Polski w zakresie zrównoważonego rozwoju, zapewni odpowiedni poziom bezpieczeństwa energetycznego oraz umożliwi dostawy energii elektrycznej po racjonalnych kosztach, podano również.

Harmonogram działań ujętych w „Programie" zakłada, że w etapie I (od początku 2014 r. do końca 2016 r.) znajdą się prace związane z ustaleniem lokalizacji elektrowni jądrowej i zawarcie kontraktu na dostarczenie wybranej technologii dla pierwszej elektrowni. W etapie II (2017 - 2018 r.) ma być wykonany projekt techniczny oraz uzyskane, wymagane przepisami prawa, decyzje i opinie. III etap (2019-2024) to uzyskanie pozwolenia na budowę elektrowni wraz z budową pierwszego jej bloku oraz rozpoczęcie budowy kolejnych bloków/elektrowni jądrowych, a także rozruch pierwszego bloku. W etapie IV (2025 - 2030 r.) będzie miała miejsce kontynuacja i rozpoczęcie budowy kolejnych bloków/elektrowni oraz zakończenie budowy pierwszej elektrowni jądrowej.

Reklama

Zakończenie budowy drugiej elektrowni zaplanowano na 2035 r.

Podczas przygotowania do budowy, eksploatacji i likwidacji elektrowni jądrowej inwestor/operator będzie prowadził działania informacyjne i edukacyjne skierowane do społeczności lokalnej zamieszkującej tereny gminy, w której położone będą obiekty energetyki jądrowej oraz gmin sąsiednich, podano również.

Według szacunków Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), wprowadzenie energetyki jądrowej wymaga od 10 do 15 lat prac przygotowawczych, włączając w to budowę pierwszej elektrowni. Czas ten jest uzależniony od poziomu rozwoju danego kraju. W przypadku Polski konieczna jest budowa infrastruktury niezbędnej dla rozwoju i funkcjonowania energetyki jądrowej (chodzi o aspekty prawne, organizacyjne, instytucjonalne, zaplecze naukowo-badawcze, system szkolenia kadr).

W komunikacie przypomniano, że efektywność i prawidłowość prac nad realizacją „Programu" potwierdzili wcześniej eksperci MAEA, którzy w marcu i kwietniu 2013 r. wizytowali Polskę w ramach Zintegrowanego Przeglądu Infrastruktury Jądrowej (INIR) oraz Zintegrowanego Przeglądu Dozoru Jądrowego (IRRS). MAEA dobrze oceniła całość przygotowań. Szczególnie wysoko oceniono m.in. wysokie standardy współpracy w ramach konsultacji na szczeblu krajowym i międzynarodowym oraz wprowadzenie nowoczesnych regulacji prawnych.

„Program polskiej energetyki jądrowej" będzie realizowany w latach 2014-2024. Uwzględniono w nim również działania do 2030 r.

>>> Czytaj o programie polskiej energetyki jądrowej, wcześniej sporządzonym przez Ministerstwo Gospodarki

Cztery lata poślizgu, napięty termin

Rozruch pierwszego bloku ma nastąpić do 2024 roku. To o cztery lata później niż początkowo zakładano, a i tak termin jest napięty, zauważa Tomasz Jackowski z Narodowego Centrum Badań Jądrowych w Świerku. Ekspert nie wyobraża sobie powtórzenia scenariusza z lat budowy siłowni w Żarnowcu, kiedy ostatecznie zdecydowano, że wszystkie zainwestowane pieniądze "wyrzucamy w błoto".

Tomasz Jackowski podkreślił wagę zgody politycznej wokół podejmowanej inwestycji, nie tylko jednego rządu, ale kilku kolejnych.

Życie siłowni atomowej jest projektowane na 60 lat. Można je przedłużyć do 80-ciu, ale trzeba też dodać czas na jej wygaszenie. Rozmówca IAR podkreślił, że polscy naukowcy od dawna pracują nad problemem postępowania z wypalonym paliwem i odpadami. Jak się wyraził, robią to "na zasadzie tymczasowej", bo nie wiadomo jeszcze, jakie te polskie siłownie będą. Chodzi o wybór konkretnej technologii. Jakakolwiek by nie była - składowisko będzie potrzebne. Jedyne zlokalizowane w Polsce, na terenie byłego fortu wojskowego w Różanie, Krajowe Składowisko Odpadów Promieniotwórczych, jest prawie zapełnione. Jako powierzchniowe nie nadaje się do składowania wypalonego paliwa z siłowni atomowych.