Rosyjski prezydent podeptał na Krymie normy, które zapewniają światu porządek i stworzył niebezpieczny precedens, pisze „The Economist”.

>>> Polecamy: Prezydent Ukrainy wpadł w wyreżyserowaną pułapkę. Oto spowiedź byłego doradcy Janukowycza

Kraje zachodnie mogą go ukarać, ale to wiąże się z kosztami. Tak czy inaczej sankcje powinny być wyraźne: od zablokowania wiz i zamrożenia finansów członków rosyjskiego reżimu, poprzez wstrzymanie handlu bronią, do - w ostateczności - embarga na ropę i gaz.

Niektórzy na Zachodzie mogą zaakceptować rzeczywistość i machnąć ręką na Krym, ale to jest błędne myślenie - bo uleganie porywaczom na dłuższą metę nigdy się nie opłaca, podkreśla „The Economist”.

Reklama

Czytaj więcej o aktualnych wydarzeniach na Ukrainie na Forsal.pl