Rynki walutowe zareagowały tak, jak zwykle – pary krzyżowe JPY zeszły z powrotem do poziomów wsparcia, a waluty rynków wschodzących znalazły się w defensywie. Jeśli na USD/JPY nie utrzyma się wsparcie w okolicach 102,50, być może czeka nas większa korekta w dół, zamiast testu górki - domyślnego scenariusza po niedawnej zwyżce, która wyniosła tę parę powyżej poziomu oporu. Zakłócenia na rynkach metali (miedź i ruda żelaza) oraz sytuacja na Ukrainie mogą odgrywać tu ważną rolę, chociaż ciekawe jest, że zmiany te rozpoczęły się na poważnie już dwa dni temu.

Ponieważ na rynkach aktywów ryzykownych panuje pewna nerwowość, pary jena są w tej chwili głównym obiektem uwagi. USD/JPY znajduje się w interesującej sytuacji, niejako na rozdrożu. Zwróćcie uwagę, że płaska linia wsparcia (szczyty z poprzedniego przedziału wahań, przełamane w zeszłym tygodniu) zasadniczo pokrywa się z dolną granicą dziennej chmury Ichimoku.

Z pozostałych wiadomości

W nocy Australia opublikowała kolejne kiepskie dane – wskaźnik zaufania konsumentów za luty spadł do najniższego poziomu od 10 miesięcy. Ten fakt, wraz z całkowitym załamaniem cen rudy żelaza oraz miedzi, poważnie podkopuje czynniki fundamentalne dla dolara australijskiego. Jednak rynek stóp procentowych wydaje się nieco beztroski, a brak zmienności w innych rejonach sprawia, że ruchy „Aussie” nie są tak silne.

Reklama

Indeks cen krajowych dóbr korporacyjnych w Japonii spadł w ujęciu miesiąc do miesiąca i wykazał najniższą dynamikę inflacji od 8 miesięcy, niższą niż 2%, co jest pewnym rozczarowaniem dla Kurody i spółki. Kolejnym sygnałem, że „Kurodanomika” traci impet, był lutowy spadek zaufania wśród japońskich konsumentów do najniższego poziomu od końca 2011 r.

Chociaż chiński bank centralny wyraźnie dąży do ukrócenia popularności strategii carry trade opartej na CNY i doprowadził do imponującego załamania cen rudy żelaza i miedzi, które – stosowane jako zabezpieczenie – do pewnego stopnia sprzyjały rozwojowi tej strategii, instytucja ta poinformowała, że poluzuje politykę, jeżeli wzrost znajdzie się pod presją. Przypuszczam, że naprawdę znajdzie się on pod presją...

Co dalej?

Dziś wieczorem (w Nowej Zelandii już w czwartek) na pierwszy plan wysunie się Reserve Bank of New Zealand (RBNZ), który prawdopodobnie dokona pierwszej z licznych podwyżek stóp procentowych – pojawia się pytanie, ile tych podwyżek będzie i w jakim stopniu są one już uwzględnione w kursie waluty. Okoliczności takiego posunięcia nie mogły być bardziej interesujące, gdyż pojawiają się oznaki nerwowości pod względem apetytu na ryzyko (co na ogół mocno odstrasza kupujących „kiwi”). Ponadto system finansowy Chin najwyraźniej staje wobec szeregu istotnych wyzwań, związanych z ostatnimi wydarzeniami na rynku walutowym oraz z przerażającym tempem spadku cen surowców stosowanych po przekształceniu na instrumenty finansowe jako zabezpieczenie, a zwłaszcza cen miedzi; w ostatnim roku były one istotnym czynnikiem wspierającym rozwój chińskiego rynku kredytowego. Moim zdaniem kurs dolara nowozelandzkiego nadal odpowiada raczej sytuacji idealnej, a w chwili obecnej „kiwi” mogłoby złapać więcej wiatru w żagle tylko w razie diametralnej zmiany apetytu na ryzyko i dalszej uporczywej zwyżki notowań aktywów ryzykownych. Mimo to jednak wydaje się, że na AUD/NZD może najpierw dojść do próby zejścia do rekordowych minimów poniżej 1,0500, jeśli wyniki raportu z australijskiego rynku pracy również okażą się słabe.

Pomijając decyzję RBNZ, kalendarz ekonomiczny wydaje się dziś dość pusty. Jednak sytuacja na rynku może być bardzo zmienna, gdyż nastroje związane z ryzykiem odgrywają tu ważną rolę, a w perspektywie krótkoterminowej zmienność zazwyczaj rodzi dalszą zmienność. Albo nastąpi mocne odbicie, albo wyprzedaż jeszcze się pogłębi. W tym pierwszym przypadku ciekawym sposobem na inwestowanie w takich okolicznościach będzie długa pozycja na USD/CHF, natomiast gdyby zapanowała awersja do ryzyka, nadal powinna się utrzymać presja na AUD i waluty skandynawskie w relacji do USD; największym wskaźnikiem beta najprawdopodobniej będą odznaczać się pary USD w relacji do walut rynków wschodzących.
Zwróćcie uwagę na wystąpienia przedstawicieli Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Dzięki dość gołębiej retoryce płynącej w ostatnich dniach z ich ust, osłabło wrażenie jastrzębiego nastawienia, jakie zdawał się prezentować szef banku Mario Draghi na konferencji w zeszłym tygodniu. Weźmy na przykład wczorajsze uwagi wiceprezesa Vitora Constancio, w których próbował on zmienić kierunek rynkowych interpretacji na temat konferencji prasowej EBC i wręcz podkreślił, że bank nadal ma do dyspozycji wszystkie opcje polityczne, w tym luzowanie ilościowe.

Bądźcie ostrożni.

Najważniejsze dane ekonomiczne

• Australia – indeks zaufania konsumentów według Westpac w marcu spadł do 99,5 pkt. wobec 100,2 pkt. odnotowanych w lutym.
• Japonia – krajowy wskaźnik CGPI w lutym wykazał -0,2% m/m i +1,8% r./r. w porównaniu z przewidywanymi odpowiednio +0,2%/+2,1% i styczniowym wynikiem +2,4% r./r.
• Japonia – wskaźnik zaufania konsumentów za luty wyniósł 38,3 pkt. wobec przewidywanych 40,0 pkt. i 40,5 pkt. odnotowanych w styczniu.

Główne nadchodzące wydarzenia ekonomiczne (wszystkie godziny według czasu Greenwich)
• Strefa euro – produkcja przemysłowa w styczniu (10:00)
• Strefa euro – wystąpienie Coeure’a i Issinga z EBC (10:00)
• Kanada – wskaźnik cen domów wg Teranet/National Bank w lutym (13:00)
• Strefa euro – wystąpienie Merscha z EBC (13:00)
• Nowa Zelandia – ogłoszenie oficjalnej stopy gotówkowej przez RBNZ (20:00)
• Nowa Zelandia – konferencja prasowa Wheelera, szefa RBNZ (20:05)
• Japonia – zamówienia na maszyny w styczniu (23:50)
• Wielka Brytania – bilans cen domów wg RICS w lutym (00:01)
• Australia – zmiana w zatrudnieniu i stopa bezrobocia w lutym (00:30)
• Chiny – sprzedaż detaliczna w lutym (05:30)
• Chiny – produkcja przemysłowa w lutym (05:30)