Premier Tusk na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu mówił, że ograniczenia przynoszą już pierwsze efekty.

Najbardziej odczuwalne dla Rosji są spadające wskaźniki walutowe, giełdowe i odpływający kapitał. Donald Tusk podkreślał zarazem, że bardzo prestiżową karą dla Rosji było wykluczenie jej z obrad grupy G-8. Zarazem tłumaczył, że nakładanie sankcji na Rosję to niezwykle skomplikowany problem dla państw Unii Europejskiej, ponieważ różne państwa są w różny sposób zależne do Rosji. W grę wchodzą również sympatie polityczne i dlatego, zdaniem szefa rządu, to jest najtrudniejsza próba, polegająca na tym, że każde państwo musi przekroczyć pewien poziom własnych interesów, by kształtować wspólną politykę europejską wobec Rosji.

>>> Czytaj tez: Putin drwi sobie z zachodnich sankcji. Otwiera konto w banku „Rossija”

Premier Tusk mówił też, że nie wiadomo na ie sankcje będą skuteczne, ale na pewno skłaniają rosyjskie władze do myślenia. Jak wyjaśniał, z reguły kompletna bezkarność zachęca do dalszych działań agresywnych. W przypadku konfliktu rosyjsko-ukraińskiego - podsumował premier - mamy do czynienia ze stopniowym procesem nakładania na Rosję sankcji i być może ma to wpływ na powstrzymywanie Moskwy przed bardziej agresywnym działaniem.

Reklama

Zdaniem premiera, wymiernym efektem wspólnego stanowiska europejskich państwa wobec sankcji dla Rosji jest też powstająca solidarność w sferze energetycznej. To - zdaniem szefa rządu - w przyszłości może być dla Rosji poważnym problemem.