Jeszcze niedawno z braku chętnych na niemieckich uniwersytetach zamykano instytuty badań nad Polską. Teraz ten trend zaczął się odwracać. Według danych Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej (FWPN) w ostatnich latach nad Renem powstało 16 dużych, interdyscyplinarnych ośrodków naukowych zajmujących się studiami nad Polską.

Społeczeństwo niemieckie z coraz większym zainteresowaniem patrzy na Polskę, bo po raz pierwszy od dziesięcioleci zaczęło dostrzegać w swoim sąsiedzie partnera politycznego i gospodarczego. Przekłada się to bezpośrednio na ilość ośrodków naukowych zajmujących się interdyscyplinarnymi studiami nad Polską. Niedawno powstała kolejna taka placówka – Centrum Studiów Polonoznawczych im. Aleksandra Brücknera Uniwersytetu w Halle we współpracy z Uniwersytetem im. Fryderyka Schillera w Jenie.

Zainteresowania studentów i młodych naukowców z Niemiec dotyczą nie tylko lingwistyki i historii, jak było kilkanaście lat temu, ale w dużym stopniu również polskiej ekonomii, architektury, politologii, ekologii czy etnologii. Tworzenie nowych kierunków polonoznawczych dobitnie świadczy o odwróceniu tego niekorzystnego trendu. – Instytucjonalizacja interdyscyplinarnych badań nad Polską jest dowodem ich wysokiej rangi w sferze edukacji i badań w Niemczech – mówi nam Krzysztof Miszczak, dyrektor FWPN.

– Zmiany gospodarcze, jakie zaszły w ostatnich 10 latach w Polsce, są w oczach Niemców imponujące. Dlatego młode pokolenie patrzy na was z dużym zainteresowaniem. Fakt, że staliście się największym partnerem handlowym RFN, wyprzedzając nawet Rosję, wpływa na Niemców motywująco – komentuje w rozmowie prof. Dieter Bingen, dyrektor Niemieckiego Instytutu ds. Polski w Darmstadt. – W zauważalnym stopniu rośnie też zainteresowanie Polską w kręgach opiniotwórczych bez polskich korzeni. Badanie podobnych tematów wśród młodej generacji naukowców stało się już tak samo oczywiste, jak sięganie po tematy niemieckie w Polsce – dodaje.

Reklama

Do niedawna zainteresowanie swoim sąsiadem okazywali jedynie Polacy. Niemcy patrzyli na Polskę co najwyżej z obojętnością. Teraz, jak przekonuje Krzysztof Miszczak, poziom wzajemnego zainteresowania obu społeczeństw się wyrównuje, a co za tym idzie – normalizuje.

>>> Niemcy uderzą w polskich imigrantów? Berlin przyjrzy się zasiłkom na dzieci obcokrajowców. Czytaj więcej