Mocno niepokojące są inne dane. Znacznie ponad połowa Polaków nie ma żadnych oszczędności - wynika z badania, które zostało przygotowane przez Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce wraz z Instytutem Rozwoju Gospodarczego SGH. Badanie obejmuje I kwartał 2014 roku.

Odwróceniu złych nawyków nie sprzyjają rządzący którzy, jak twierdzą autorzy raportu, ograniczają znaczenie OFE. - Wkład w kreowanie niedojrzałych decyzji o oszczędzaniu ma nie tylko niewystarczający poziom edukacji finansowej, zawdzięczamy to także forsowanym przez rząd komunikatom w systemie emerytalnym. W argumentach zwolenników zmian przeważały te o wysokich prowizjach zarządzających i „obronie” obywateli przed przyszłością z OFE. - przekonuje dr Mirosław Bieszki, doradca ekonomiczny Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych.

Finansowanie bieżącej konsumpcji oszczędnościami pozwala wyciągnąć dwa zasadnicze wnioski.

  • Po pierwsze: poziom oszczędności Polaków jest znikomy, o czym świadczy struktura wydatków zaoszczędzonych środków.
Reklama
  • Po drugie: Polska ciągle silnie przynależy do europejskich krajów rozwijających się, badanie dostarcza jedynie kolejnego kontrargumentu dla tezy o naszej przynależności do unijnej elity.

Na co Polacy wydają swoje oszczędności? Bieżące wydatki na szczycie hierarchii celów nie zmieniła się od pół roku. Na „wydatki na nieruchomości” oszczędza 26,6 proc. ankietowanych, a prawie 20 proc. gromadzi środki „bez specjalnego przeznaczenia”.

Z badań przeprowadzonych przez Fundację Kronenberga wynika, że jedynie 17 proc. obywateli dysponuje nadwyżką dochodu nad wydatkami. Jeżeli już oszczędzamy, to na małe inwestycje takie jak prąd, samochód, wycieczki. Ciekawe jest to, że 2/3 Polaków deklaruje, że warto oszczędzać. Jednak odkładanie na emeryturę obywatele traktują jak najgorszy obowiązek.

Pod względem podejścia do oszczędzania oraz inwestowania mentalnie bliżej nam do krajów rozwijających się, niż do stabilnych, bogatych demokracji Europy Zachodniej.

- Pod względem kultury oszczędzania przypominamy Rumunię i Turcję, a nie Niemcy i Austrię. Daleko nam nawet do mocno dotkniętej kryzysem Hiszpanii. Wyraźnie rysuje się brak kultury systematycznego oszczędzania małych kwot, ale z dużą regularnością w długim okresie - podsumowuje dr Bieszki.

Czy rzeczywiście brak OFE przyczynia się do mniejszej systematyczności w oszczędzaniu? Zapytaliśmy 30 osób związanych z życiem gospodarczym – ekonomistów bankowych, ekspertów, pracodawców, naukowców i przedstawicieli rynku kapitałowego – czy na emeryturę będą oszczędzać w ZUS czy w OFE. Przeczytaj tutaj ich odpowiedzi i uzasadnienie.