W opinii rosyjskiej gazety w dyplomacji najczęściej deklaracje rozmijają się z rzeczywistością.

"Moskiewski Komsomolec" komentując decyzję NATO o zerwaniu współpracy z Rosją podkreśla, że nie wydarzyło się nic, co mogłoby wstrząsnąć globalną polityką. Cytowani przez dziennik pracownicy Ministerstwa Obrony twierdzą, że nie dostali żadnych konkretnych informacji od partnerów z Sojuszu Północnoatlantyckiego, a o zerwaniu współpracy wiedzą z gazet.

Zwracają przy tym uwagę, że dotychczasowa współpraca Brukseli z Moskwą nie koncentrowała się na sprawach wojskowych, ale na walce z terroryzmem i piractwem oraz ratownictwie morskim.

Ekspert wojskowy Ilia Kramnik twierdzi, że zerwanie współpracy nie powinno dotyczyć strategicznych porozumień związanych z programem "otwartego nieba" i tranzytowymi przerzutami sprzętu wojskowego do Afganistanu. Ekspert sugeruje również, że NATO nie będzie tracić pieniędzy na unowocześnienie ukraińskiej armii, ale pod przykrywką pomocy państwom bloku "Partnerstwa Wschodniego" zechce rozbudowywać amerykański system obrony antyrakietowej.

Reklama

>>>Władimir Putin wybudził NATO z głębokiego snu. Czytaj tutaj o opinii niemieckich mediów

Rosja żąda wyjaśnień od NATO

Rosja żąda wyjaśnień od NATO w sprawie aktywności Sojuszu w Europie Wschodniej. Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow powiedział, że Moskwa wystosowała pytania w tej kwestii.

- Oczekujemy nie tylko odpowiedzi, ale odpowiedzi, które wyjdą na przeciw zasadom, na jakie się zgodziliśmy" - powiedział Ławrow. Jednocześnie zastrzegł, że jego kraj ma prawo do dyslokacji swoich wojsk w granicach swojego terytorium. Zapewnił, że oddziały stojące na granicach z Ukrainą, powrócą do swoich baz, gdy tylko zakończą ćwiczenia.

Rosja zaniepokojona jest zwiększoną aktywnością NATO, między innymi wzmocnioną obecnością amerykańskiego lotnictwa w Polsce i krajach bałtyckich. Jednocześnie Sojusz mówi głośno o potrzebie rewizji obecnych planów obronnych, zrywając przy tym współpracę z Moskwą. Z kolei, polscy politycy wspominają o możliwości umiejscowienia na terenie naszego kraju stałych baz NATO. Ta ostatnia kwestia jest najbardziej wrażliwa dla Rosji.

Rosyjski minister powtórzył, że ostatnie wypowiedzi przedstawicieli NATO przypominają retorykę zimnej wojny. Zaapelował też o zaprzestanie eskalacji napięcia wokół manewrów rosyjskich sił zbrojnych, w pobliżu ukraińskich granic. Szef rosyjskiej dyplomacji zapowiedział, że wojska wrócą do koszar, gdy tylko wykonają zadania przewidziane programem ćwiczeń.

Od ponad miesiąca w Rosji trwają manewry różnego rodzaju wojsk. Do tej pory wzdłuż zachodnich i południowych granic Federacji organizowano już ćwiczenia: wojsk powietrzno-desantowych, piechoty zmotoryzowanej, wojsk pancernych, rakietowych i lotnictwa.

>>>Czytaj też: Rosyjska inwazja na Ukrainę realna, Europa musi być solidarna