Najważniejsza publikacja tygodnia, raport z rynku pracy, nie zawiódł, a wręcz bardzo pozytywnie zaskoczył. Zatrudnienie w USA w kwietniu wzrosło wyraźnie powyżej prognoz, a jednocześnie stopa bezrobocia silnie spadła. I ten spadek, mimo że oparty na „niewłaściwej kombinacji” (nie na wzroście zatrudnienia, lecz na potężnym spadku liczby osób zaliczanych do kategorii siły roboczej) mógł być jednym z powodów dlaczego kontrakty terminowe przed sesją w USA nie wykazywały specjalnie pozytywnej reakcji na raport. Chodzi oczywiście o możliwość wcześniejszej niż się obecnie szacuje podwyżki stopy procentowej przez Fed, jeśli stopa bezrobocia spadłaby wkrótce w okolice 6 proc. i poniżej. S&P500 rozpoczął więc sesję na poziomach z wczorajszego zamknięcia. Po pół godzinie, kiedy opublikowano kolejny dobry raport makro (zamówienia w przemyśle) wydawało się, że inwestorzy zaczynają w końcu odpowiednio reagować na dzisiejsze publikacje. Indeks przekroczył 1890 pkt i zyskiwał ok. 0,4 proc. Jednak kolejne informacje o rosnących napięciach na linii Ukraina – Rosja ostudziły zapał do kontynuacji wzrostów. Zmienność handlu nie była dziś jednak duża. S&P500 po godzinie sesji wrócił do poziomów neutralnych i długo tam pozostawał. W drugiej części handlu przeważały minimalne spadki, ale rzadko przekraczały one 0,2 proc. Ostatecznie szeroki indeks zakończył sesję spadkiem o 0,13 proc., a cały tydzień wzrostem o niecały 1 proc. Dow Jones stracił dziś 0,28 proc., a Nasdaq 0,09 proc. Silne dane z gospodarki nie sprowokowały więc dziś próby ataku na kwietniowy szczyt na S&P500, Niepewność co do tego, co może się wydarzyć przez weekend na Ukrainie, skutecznie hamowała zapędy inwestorów.

Najlepszymi dziś sektorami były: spółki surowcowe (+0,4 proc.) i cykliczne dobra konsumenckie (+0,3 proc.). Z kolei zdecydowanie najsłabszym był sektor spółek użyteczności publicznej, który w ostatnich miesiącach był jednym z najlepszych subindeksów, a dziś stracił aż 2 proc.

Nie wszystkie aspekty dzisiejszego raportu z rynku pracy mogły się podobać, ale te najważniejsze zaskoczyły mocno in plus. Zatrudnienie w USA wzrosło w kwietniu o 288 tys. m/m, wobec 203 tys. w marcu i przy prognozie 210 tys. Rewizje za ostatnie dwa miesiące wyniosły łącznie +36 tys. Średnia 3-miesięczna zmiana zatrudnienia wzrosła do 238 tys. ze 190 tys. i jest najwyższa od marca 2012, Tym samym efekt pogodowy, wcześniej negatywnie rzutujący na dane, wydaje się że w ostatnim miesiącu został już w pełni „odwrócony” (zawyżając dzisiejsze dane, a zaniżając szczególnie w grudniu/styczniu). Zatrudnienie w samym sektorze prywatnym wzrosło o 273 tys. wobec 202 tys. w marcu i 201 tys. w lutym, i przy prognozie 209 tys. Dynamika roczna zatrudnienia wzrosła do 2,1 proc. z 2,0 proc. Utrzymuje się ona na podobnych, całkiem wysokich poziomach, już od trzech lat, co jest naprawdę dobrym wynikiem.

W pracach tymczasowych, czyli „wskaźniku wyprzedzającym” dla całego rynku pracy, znów przybyło ponad 20 tys. osób i ciągle utrzymuje się tu korzystny trend. W przemyśle zatrudnienie wzrosło o 12 tys., wobec zrewidowanego do +7 tys. z -1 tys. wyniku za marzec. Jednak średni czas pracy spadł w tym sektorze do 40,8 z 41,0, Są to wysokie poziomy, ale spadek m/m przy nieznacznym wzroście zatrudnienia wskazuje na miesięczną dynamikę produkcji w przetwórstwie w okolicach zera (z możliwą rewizją w górę danych za marzec), po silnych wzrostach w ostatnich dwóch miesiącach. Zawiodło też średnie wynagrodzenie tygodniowe, które nie pokazało oczekiwanego przez rynek wzrostu.

Reklama

Stopa bezrobocia spadła do 6,3 proc. z 6,7 proc., przy prognozie 6,6 proc. Tak duży spadek wskaźnika to efekt „ucieczki” 806 tys. osób z kategorii siły roboczej, po dwóch miesiącach napływów (osoby te nie są już zaliczane ani do zatrudnionych, ani do bezrobotnych), a nie wzrostu zatrudnienia wg tej ankiety (stopa bezrobocia powstaje w oparciu o drugą ankietę Departamentu Pracy, przeprowadzaną wśród gospodarstw dom.). A nie taką kombinację spadku stopy bezrobocia chcielibyśmy oglądać. Niezależnie od przyczyn takiego silnego spadku wskaźnika może to niepokoić część rynku, gdyż stopa jest coraz bliżej 6 proc., a przy 6 proc. wielu członków Fed zacznie myśleć o pierwszej podwyżce stopy procentowej. Niemniej jednak dane z rynku pracy (przyrost zatrudnienia) potwierdzają, że gospodarka jest w dobrej, stabilnej kondycji i to niewątpliwie cieszy, a nie jest powodem do zmartwień.

Drugi z dzisiejszych raportów makro to zamówienia w przemyśle. Te wzrosły w marcu o 1,1 proc. m/m, co było słabszym wynikiem od prognozowanych +1,4 proc. Jednak pozytywne jest to, że w górę zrewidowano wstępne odczyty zamówień na dobra trwałe, a to one w tym raporcie są najważniejsze. Te wzrosły o 2,4 proc. m/m a nie jak szacowano jeszcze tydzień temu o 2,0 proc. Z kolei zamówienia na dobra trwałe bez środków transportu wzrosły o 2,9 proc., wobec +2,6 proc. w danych wstępnych.