Oczywiście rynki mogą zwyżkować też w okresach słabszego wzrostu, ale moje duże „ale” jest takie, że pomimo bardzo negatywnych zmian makro z ostatnich 12 miesięcy nikt nie wierzy, że niemiecka gospodarka zwalnia. Na nadciągającym spowolnieniu w tym kraju bardzo mocno zaważy kilka czynników:

• Rebalansowanie gospodarki przez Chiny wpłynie na wolumen eksportu Niemiec.
• Niemcy mają najdroższą w Europie politykę energetyczną – odejście od krajowej energii atomowej na rzecz mniej oczywistej zależności od rosyjskiego gazu.
• Kryzys na Ukrainie. Według Niemieckiej Federacji Handlu Hurtowego, Zagranicznego i Usług (BGA) ok. 6 200 niemieckich spółek działa w Rosji.
• Zbliżająca się dewaluacja chińskiego juana spowoduje znaczny wzrost chińskich cen w imporcie.


>>> Czytaj również: Saxo Bank: Za miesiąc wybuchnie wojna walutowa

Przygotowując niedawno comiesięczny artykuł dla pewnej szwajcarskiej gazety finansowej próbowałem zweryfikować swoją sformułowaną dawno temu opinię, że Niemcy zwolnią tempo w czwartym kwartale. Z zaskoczeniem odkryłem, że kraj ten już teraz wykazuje stosunkowo dramatyczne oznaki spowolnienia gospodarczego.

Reklama

Przejdź do galerii, żeby zobaczyć wykresy i dane.

Jeśli historia jest jakąś wskazówką, wzrost powinien spaść do zera w całkiem bliskiej przyszłości...

Wnioski/strategia

Nieustannie powtarzam, że omawiane spowolnienie opiera się logicznie na zależności Niemiec od Azji pod względem wzrostu wolumenu eksportu. Jednak wobec złych reakcji politycznych Niemiec w dziedzinie energetyki oraz zaniedbań w zakresie zrozumienia zaangażowania w Rosji, pod koniec 2014 r. rynek czeka bardzo negatywna niespodzianka w kwestii wzrostu. Ponad 6 200 niemieckich spółek działa w Rosji, a magazyn The Economist twierdzi, że ponad 300 000 miejsc pracy jest zależnych od eksportu do Rosji. I faktycznie, Rosja jest jedenastym co do wielkości rynkiem eksportowym Niemiec i siódmym rynkiem importowym. Niemcy obecnie sprowadzają ponad 70 proc. swojej energii, z czego ponad 25 proc. pochodzi z Rosji. Kanclerz Angela Merkel stworzyła ryzykowną politykę energetyczną, która odbiera jej możliwość działania w rozgrywkach międzynarodowych.

Europa i Niemcy muszą wkrótce uznać fakt, że pod względem energetyki mają braki. W energetyce mamy dużą krótką pozycję. Temat ten powinien być głównym tematem najbliższej rundy posiedzeń Rady Unii Europejskiej, ta jednak zamierza świętować, że kryzys wreszcie się skończył... Umarł Król – niech żyje Król.

Od IV kwartału ubiegłego roku zajmowałem długą pozycję w obligacjach trzonu Europy. Pozycja ta, w połączeniu z krótką pozycją w EUR i AUD/USD to nadal jedyne trzy pozycje, które mam otwarte, a także jedyne trzy transakcje, które przeprowadziłem w ostatnich trzech miesiącach. Nasza zasada, że rynek akcji ma trzymiesięczne opóźnienie względem realnej gospodarki wskazywałaby, że DAX jest bardzo blisko „pełnej ceny”. W chwili obecnej nie mam pozycji w akcjach, ale szukam sposobu na krótką sprzedaż, albo bez pokrycia, albo w oparciu o indeks Nikkei w przyszłym tygodniu. Aby status quo został zburzony, potrzebny jest katalizator.

>>> Polecamy: Poufny raport KE: wojna handlowa z Rosją zrujnuje niemiecką gospodarkę

ikona lupy />
2. Klimat dla eksportu niemieckiego w sondażu IFO: w ostatnim czasie trend jest lekko negatywny. Źódło: Saxo Bank / Media
ikona lupy />
3. Indeks niespodzianek makroekonomicznych Citigroup - Europa. Źródło: Saxo Bank / Media
ikona lupy />
4. Niemieckie obligacje 10-letnie Bund a Indeks niespodzianek makroekonomicznych Citigroup. Źródło: Saxo Bank / Media
ikona lupy />
5. Eksport niemieckiego sektora wytwórczego w ujęciu rok do roku a PKB, PKB ważony łańcuchowo w ujęciu rok do roku. Źródło: Saxo Bank / Media
ikona lupy />
6. Indeks DAX. Źródło: Saxo Bank / Media