PiS uzyskało 32,33 proc. głosów, zaś na drugim miejscu uplasowała się Platforma Obywatelska z 31,34 proc. poparcia, podała PKW.

Według sondaży przeprowadzonych przez Ipsos na zlecenie TVP i TVN24 przy wyjściach z lokali wyborczych (tzw. exit polls), w wyborach do europarlamentu największe poparcie uzyskała PO - 32,8 proc. głosów, natomiast PiS znalazło się na drugim miejscu z 31,8 proc.

Opublikowane dziś nad ranem dane PKW z 96,79 proc. komisji wskazują, że kolejne zmiany zaszły także na kolejnych miejscach (w porównaniu do exit polls). Według Komisji, trzecie miejsce zajął Sojusz Lewicy Demokratycznej z 9,54 proc. głosów, czwarte - Polskie Stronnictwo Ludowe z 7,21 proc. głosów, a ostatnim ugrupowaniem, które pokonało 5-proc. próg wyborczy była Nowa Prawica (Janusza Korwin-Mikke) z 7,06 proc. głosów.

Reklama

Poniżej progu uplasowały się m.in. Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro (4,04 proc.), Europa Plus Twój Ruch (Janusza Palikota - 3,44 proc.), Polska Razem Jarosława Gowina (3,08 proc.) oraz Ruch Narodowy (1,40 proc.).

Pełne, oficjalne dane mają zostać opublikowane dziś wieczorem.

Według tych danych, frekwencja w wyborach wyniosła 23,30 proc. W wyborach do Parlamentu Europejskiego 5 lat temu wyniosła ona 24,5 proc.

Ryszard Czarnecki ma żal do Solidarnej Polski i Polski Razem, że pomogły premierowi. Inaczej wygrana byłaby pewna - mówi IAR polityk. Jego zdaniem teraz Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin powinni wyciągnąć wnioski z tego, że nie pomogli premierowi „przegrać z kretesem”.

- W kolejnych wyborach musimy tłumaczyć Polakom ile zrobiła Platforma - podkreśla Julia Pitera z PO. Według niej wielu rodaków oczekiwało, że PO zrobi rzeczy niemożliwe. - Siłą rzeczy nie udało się tego zrobić - stąd ten wynik, tłumaczy IAR Pitera.
Z danych PKW wynika, że we wczoraj do urn poszło 23, 27 procent uprawnionych do głosowania.

>>> Czytaj też: Oto 8 wyzwań, z którymi muszą się zmierzyć polscy europosłowie