Koniec wojny w Strefie Gazy. Palestyńczycy ogłosili, że osiągnięto właśnie porozumienie z Izraelem i że wieczorem wejdzie w życie miesięczne zawieszenie broni.

Zdaniem Patrycji Sasnal, analityka do spraw bliskowschodnich, obie strony w tym konflikcie są przegrane. Według niej, świadczy o tym liczba ofiar po stronie palestyńskiej i po stronie wojska izraelskiego, a także przypadki pojedynczych izraelskich ofiar cywilnych. - Na tym froncie, tym humanitarnym, wszyscy przegrywają - podkreśla ekspertka.

>>> Czytaj też: Mińsk: Putin i Poroszenko rozmawiali o zatrzymaniu rozlewu krwi, kontroli granic i handlu

Pokój ma wielu ojców: Egipt, USA

Reklama

Po 50 dniach wojna w Strefie Gazy dobiegła końca. Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas oficjalnie ogłosił, że o 18.00 polskiego czasu weszło w życie bezterminowe zawieszenie broni między Izraelem a Hamasem. Porozumienie zostało wynegocjowane przez Egipt, ale nieoficjalne informacje z Kairu mówią, że w zakończeniu konfliktu miał pomóc także amerykański sekretarz stanu John Kerry, który rozmawiał z negocjatorami przez telefon.

Na wieść o zakończeniu konfliktu część mieszkańców Gazy wyszła na ulice. Nie wszyscy jednak są zadowoleni z rozejmu.

„Ludzie wyszli na ulice, niektórzy zaczęli strzelać w powietrze z radości. Ale wiele ludzi mówi, że to jest rozejm bez rozwiązania sytuacji. Nikt nie powiedział nam, co się zmieni” - mówi Polskiemu Radiu jeden z mieszkańców Gazy Ahmed. W samym Izraelu część osób odetchnęła z ulgą, ale nie ma oznak świętowania.

Teraz negocjatorzy obu stron mają wrócić do Kairu na rozmowy. Egipska propozycja rozejmu zakłada bowiem, że Izrael zgodzi się na poszerzenie strefy połowów dla rybaków, a Egipt otworzy przejście z Gazą w mieście Rafah. Najważniejsze dla obu stron sprawy mają jednak być dopiero omawiane przy stole rozmów.

Tymczasem przedstawiciele Hamasu, którzy zorganizowali wieczorem konferencję prasową w Gazie, ogłosili się zwycięzcami wojny. W Izraelu propozycja rozejmu nie została poddana pod głosowanie w rządzie, co już wzbudziło krytykę części ministrów.

Wojna w Gazie trwa od 50 dni. Do tej pory kosztowała życie 2123 Palestyńczyków, w tym głównie cywilów. Po stronie izraelskiej liczba ofiar wynosi 68 osób, z czego większość to żołnierze. W ostatnich dniach znacznie zwiększyła się intensywność wymiany ognia. W niedzielę i wczoraj Hamas wystrzelił w kierunku Izraela po 130 rakiet, dzisiaj już 60 pocisków.

Przed wejściem w życie rozejmu Hamas wystrzelił w kierunku Izraela kilkadziesiąt rakiet, a jedna z nich zabiła Izraelczyka w jednym z kibuców. Z kolei izraelska armia zaatakowała 15 celów w Gazie, a w nalotach zginęły dwie dziewczynki. Już po rozpoczęciu rozejmu w stronę Izraela poleciało kolejnych 15 rakiet.

Był to najdłuższy i najbardziej krwawy konflikt Izraela z Hamasem w historii.

>>> Czytaj też: Koniec wojny w Gazie. Od godz. 18 weszło miesięczne zawieszenie broni. Hamas ogłosił zwycięstwo