Panuje powszechne przekonanie, że nasz kraj wszelkich reperacji wojennych od Niemiec zrzekł się jeszcze w latach 50-tych XX. wieku. Polskie MSZ twierdzi natomiast, że oficjalny dokument w tej sprawie został opublikowany w 1969 roku. Z tak postawioną tezą nie zgadza się jednak Grzegorz Kostrzewa-Zorbas. Historyk już od kilkunastu miesięcy prowadzi śledztwo w sprawie należnych Polsce reperacji wojennych za straty i zniszczenia poniesione w czasie II Wojny Światowej.

Według historyka w zbiorach oficjalnych dokumentów z czasów PRL-u próżno szukać jakiegokolwiek dokumentu, który potwierdzałby zrzeczenie się przez Polskę wojennych reperacji, a który - zgodnie z prawem - zostałby potwierdzony przez Organizację Narodów Zjednoczonych. Co więcej, ONZ nic nie wie o jego istnieniu. "Dokumentu, o który Pan prosi, nie ma w Biurze Spraw Prawnych" - brzmi oficjalne stanowisko Sekretariatu Generalnego ONZ. Według Kostrzewy-Zorbasa Polska może wykorzystać ten fakt i podjąć starania o uzyskanie miliardowego odszkodowania od naszego zachodniego sąsiada

>>> Czytaj też: Katar nas sprzedał? Amerykański gigant finansowy przejął kontrakt na dostawy LNG dla Polski

- Łączną wartość strat materialnych, które poniosła Polska z powodu III Rzeszy, oszacowano na 258 mld zł z sierpnia 1939 r. – równowartość 49 mld ówczesnych dolarów amerykańskich. Według Zarządu Rezerw Federalnych USA kwota 49 mld dol. z sierpnia 1939 r. odpowiadała w sierpniu 2014 r. kwocie 845 mld dol. Takie nominalne zwielokrotnienie wynika tylko ze skumulowanej inflacji, bez oprocentowania za zwłokę - wylicza Kostrzewa Zorbas na łamach "wSieci".

Reklama

Przy obecnym kursie walutowym to kwota, o którą mogłaby się ubiegać Polska, to 2,738 biliona złotych