Podczas sesji europejskiej na rynek nie napłynęły żadne nowe dane ani ważne informacje makroekonomiczne, co ograniczało zmienność. Po wtorkowych publikacjach inflacyjnych ze strefy euro (poziom 0,3% we wrześniu to blisko 5-letnie minimum wskaźnika CPI) każdy spadek euro poniżej poziomu 1,26 wykorzystywany był do realizacji zysków z krótkich pozycji we wspólnej walucie.

Zgodnie z oczekiwanymi EBC nie zmienił parametrów polityki monetarnej, po tym jak zostały one obniżone we wrześniu (główna stopa procentowa nadal wynosi 0,05%, a depozytowa -0,20%) oraz przedstawił szczegóły ogłoszonego programu zakupu aktywów (ABS-ów i zabezpieczonych obligacji). Taki wynik październikowego posiedzenia EBC był powszechnie oczekiwany, co spotkało się z odreagowaniem i wzrostem kursu euro do 1,27 USD. Na wartości zyskał też złoty, a kurs EURPLN spadł w okolice 4,165.

Podczas konferencji prasowej prezes M. Draghi powiedział m.in., że EBC zakupy zabezpieczonych obligacji i ABS zapoczątkuje w połowie październik i programy wsparcia potrwają co najmniej dwa lata mając istotny wpływ na bilans banku (jak jednak zaznaczono, celem nie jest osiągnięcie poziomu z 2012 roku, jak spekulował rynek). Łącznie z uruchomionym już we wrześniu programem TLTRO będą one zwiększyć dostępność finansowania dla gospodarki realnej i wspierać forward guidance w kwestii utrzymywania niskich stóp procentowych. EBC podtrzymał jednocześnie gotowości do przeprowadzenia ilościowego luzowania polityki monetarnej (klasycznego QE), oczywiście, jeżeli to będzie konieczne. Rynek nie zareagował jednak na te zapewnienia, bowiem program ilościowego luzowania monetarnego na wzór Fed-QE3 nie zostanie zapewne uruchomiony wcześniej niż wiosną przyszłego roku, kiedy to EBC będzie dysponował dokładniejszymi informacjami o skali skuteczność TLTRO i ABS. Ponadto wciąż nie wiadomo, co musiałoby się stać (dane są coraz słabsze!), aby rada zdecydowała się na uruchomienie tego programu wsparcia (w tym temacie M. Draghi nadal pozostaje bowiem nadal powściągliwy).

W czwartek opublikowane zostały też kolejne dane z USA. Na początku sesji amerykańskiej poznaliśmy tygodniowy raport nt. nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych (287 tys.), a następnie dane o sierpniowych zamówieniach w przemyśle (-10,1%) i na dobra trwałego użytku (-18,4% m/m). Kolejne słabsze dane produkcyjne zza oceanu podważają scenariusz szybkich podwyżek stóp, co wczoraj podczas sesji amerykańskiej dodatkowo wspierało euro wobec dolara i złotego w stosunku do obydwu tych walut.

Reklama

W piątek w centrum naszej uwagi znajdą się przede wszystkim miesięczne dane z rynku pracy (tzw. raport non-farm payrolls). Rynek spodziewa się przyrostu nowych miejsc pracy w sektorze poza rolnictwem rzędu 215 tys. W kontekście tych danych niepokoić może spadek subindeksu zatrudnienia w indeksie ISM dla amerykańskiego przemysłu (do 54,6 pkt. z 58,1 pkt.). Niewykluczone więc że dzisiaj zostaniemy niemile zaskoczeni i ujrzymy niższą niż oczekuje rynek liczbę. Nie byłaby to dobra wiadomość dla fanów dolara, którzy po cichu liczą, że w komunikacie po październikowym posiedzeniu FOMC nie będzie już frazy „przez dłuższy czas”” określającej czas utrzymywania niskich stóp po zakończonym QE3. Obok danych z rynku pracy w USA należy spodziewać się też informacji nt. indeksów PMI dla usług w Europie i sprzedaży detalicznej w strefie euro.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.